(。U⁄ ⁄ω⁄ ⁄ U。) ⓤ
Nazer Maratov   Kazakhstan
 
 
Parafia Rzymskokatolicka
pw. Matki Bożej Szkaplerznej
ul. Ks. Roboty 35, 44 – 186 GIERAŁTOWICE
tel. (0-32) 235 39 77
[email protected]
Nr konta parafii: 82 8454 0001 2073 0052 2065 0002
Currently Offline
Recent Activity
36 hrs on record
last played on 26 Mar
62 hrs on record
last played on 6 Mar
5.8 hrs on record
last played on 6 Dec, 2024
cheeseburgerlover 14 Aug, 2023 @ 4:20pm 
a ya piva
Krzys_7 20 Mar, 2020 @ 1:39pm 
...........+rep……... ..……………._¸„„„„_
…………………….…………...„--~*'¯…….'\
………….…………………… („-~~--„¸_….,/ì
…….…………………….¸„-^"¯ : : : : :¸-¯"¯/'
……………………¸„„-^"¯ : : : : : : : '\¸„„,-"
**¯¯¯'^^~-„„„----~^*'"¯ : : : : : : : : : :¸-"
.:.:.:.:.„-^" : : : : : : : : : : : : : : : : :„-"
:.:.:.:.:.:.:.:.:.:.: : : : : : : : : : ¸„-^¯
.::.:.:.:.:.:.:.:. : : : : : : : ¸„„-^¯
:.' : : '\ : : : : : : : ;¸„„-~"¯
:.:.:: :"-„""***/*'ì¸'¯
:.': : : : :"-„ : : :"\
.:.:.: : : : :" : : : : \,
:.: : : : : : : : : : : : 'Ì
: : : : : : :, : : : : : :/
"-„_::::_„-*__„„~"
(。U⁄ ⁄ω⁄ ⁄ U。) ⓤ 20 Feb, 2020 @ 12:46pm 
yes
war with ryba niy
Tagilla 20 Feb, 2020 @ 11:50am 
"27 maja wybrałem się z tatą na ryby. Łowiliśmy na stawie. Marzyły się nam liny. Na początku brały głównie płotki. Tata łowił na bat i miał więcej brań. W pewnym momencie mój delikatny zestaw spławikowy został zniesiony przez wiatr w pobliże brzegu pod nawis gałęzi z drzewa. Miałem już przerzucić zestaw, gdy zauważyłem drgania spławika. Po zdecydowanym odjeździe spławika zaciąłem. Poczułem duży opór. Wtedy już wiedziałem, że to duża ryba. Taka, z którą trzeba będzie trochę powalczyć. Po pierwszych dwóch odjazdach powoli podciągałem ją do brzegu i już myślałem, że to koniec walki.
Tagilla 20 Feb, 2020 @ 11:49am 
Na powierzchni ukazał się nam wielki lin, który gdy tylko zauważył mnie i mojego tatę z podbierakiem, odjechał ze zgrzytem kołowrotka na dobre kilka metrów. I wtedy zaczęła się prawdziwa walka. Lin rozpętał wojnę, którą ja chciałem wygrać. Za każdym razem, gdy podciągałem go do brzegu, odjeżdżał na 3 m. Sytuacja powtórzyła się jeszcze chyba 4 razy. Dopiero po piątym odjeździe lin zaczął się męczyć. Pozwolił podciągnąć się do brzegu, a mój tata płynnym ruchem podebrał lina dużym karpiowym podbierakiem. W podbieraku ostatkiem sił lin zaczął gwałtownie się rzucać i cienki przypon pękł jak nitka. Gdy moim oczom ukazał się piękny lin, byłem bardzo szczęśliwy i trochę zmęczony po ciężkiej walce i wielkich emocjach. Po krótkiej sesji fotograficznej i zmierzeniu lina został on wypuszczony do wody. Może jeszcze kiedyś, jak będzie większy, znowu się spotkamy…

Jan Hryb"
Shturman 20 Feb, 2020 @ 11:48am 
to nie ryba to okoń