Ilekroć bym ginął, czy to ze zwykłej włóczni bądź łuku na początku gry, czy to zamordowany przez grupke ziomków z ak47 w późniejszych rozgrywkach. Ilekroć burzono by mi domek, kradziono i wyzywano - ta gra wciąga i bardzo chętnie się do niej wraca (o dziwo).

Bardzo przyjemna dla oka grafika, nie niszcząca sprzętu jak ARK. Jedna z lepszych i bardziej intuicyjnych gier pod względem craftingu, walki i - co mnie w tej produkcji urzekło - tworzenia baz czy domków. Czasami da się również usłyszeć jakąś klimatyczną nutkę, ale z tym to akurat raczej bieda.

Społeczność pozostawia wiele do życzenia, jak to często bywa w takich grach. Ogólnie rzecz biorąc, polskie serwery to zgraja gimbozje*ów, z którymi nie chciałoby się mieć doczynienia w realnym życiu (a przynajmnien jak doszedłem do takiego wniosku po wielu próbach znalezienia normalnych ludzi). I niezależnie od narodowości, płci, poglądów czy rasy - w Rust nie ufa się nikomu. Panuje tutaj całkowita masakra jeśli chodzi o zaufanie. Praktycznie każda zauważona osoba jest z miejsca traktowana jako wroga, znalezienie tutaj kompana graniczy z cudem.

Niemniej, Rust jest bardzo dobrą grą, i jako swoisty protoplasta survivalów, daje rade w 100%.

Ilekroć bym ginął, czy to ze zwykłej włóczni bądź łuku na początku gry, czy to zamordowany przez grupke ziomków z ak47 w późniejszych rozgrywkach. Ilekroć burzono by mi domek, kradziono i wyzywano - ta gra wciąga i bardzo chętnie się do niej wraca (o dziwo). Bardzo przyjemna dla oka grafika, nie niszcząca sprzętu jak ARK. Jedna z lepszych i bardziej intuicyjnych gier pod względem craftingu, walki i - co mnie w tej produkcji urzekło - tworzenia baz czy domków. Czasami da się również usłyszeć jakąś klimatyczną nutkę, ale z tym to akurat raczej bieda. Społeczność pozostawia wiele do życzenia, jak to często bywa w takich grach. Ogólnie rzecz biorąc, polskie serwery to zgraja gimbozje*ów, z którymi nie chciałoby się mieć doczynienia w realnym życiu (a przynajmnien jak doszedłem do takiego wniosku po wielu próbach znalezienia normalnych ludzi). I niezależnie od narodowości, płci, poglądów czy rasy - w Rust nie ufa się nikomu. Panuje tutaj całkowita masakra jeśli chodzi o zaufanie. Praktycznie każda zauważona osoba jest z miejsca traktowana jako wroga, znalezienie tutaj kompana graniczy z cudem. Niemniej, Rust jest bardzo dobrą grą, i jako swoisty protoplasta survivalów, daje rade w 100%.