29 people found this review helpful
Recommended
0.7 hrs last two weeks / 368.8 hrs on record (49.8 hrs at review time)
Posted: 17 Mar, 2022 @ 1:58pm
Updated: 3 Apr, 2022 @ 3:39pm

Jako fan gier autorstwa Hidetakiego Miyazakiego i jego zespołu, Elden Ring był moją najbardziej oczekiwaną grą od paru lat i gdy wreszcie ta produkcja się ukazała to praktycznie się nie rozczarowałem, bowiem dostałem to, co zapowiedziano i to co chciałem - soulslike'a w otwartym świecie będącego świetną ewolucją formuły, którą pokochałem.

FABUŁA:
Fabuła jak to w grach From Software jest na pierwszy rzut oka minimalna, jednak, gdy wejdziemy głębiej to za sprawą różnych opisów i dialogów poznamy fascynujące historie o wszelkich krainach i postaciach.
Główny trzon opowieści prezentuje się jednak następująco: na tak zwanych Ziemiach Pomiędzy doszło do roztrzaskania tytułowego Eldańskiego Kręgu co doprowadziło krainę do ruiny. Wcielamy się w postać określoną jako Zmatowieniec/Tarnished i zostajemy wezwani do zostania lordem tych ziem, ale by osiągnąć swój cel musimy stawić czoło kilku Półbogom będących w posiadaniu kawałków Kręgu. Z pomocą wiernego konia, Strugi i służki o imieniu Melina, wyruszamy w podróż, która zdecyduje o przyszłości całego świata.
Jako ciekawostkę należy dodać, że lore świata został napisany we współpracy z George'em R.R. Martinem.

ROZGRYWKA:
Gameplay to typowa gra od From Software, ale tym razem zaopatrzoną w otwarty świat. Dotychczas, w poprzednich grach studia i w podobnych produkcjach przemierzaliśmy większe lub mniejsze korytarzowe lokacje, które były połączone za pomocą różnych przejść i skrótów. Tutaj natomiast od razu jesteśmy wrzucani na głęboką wodę, praktycznie od początku mamy prawie całą dostępną mapę. Prawie, bowiem od czasu do czasu zdarzą się fabularne blokady, ale mimo to nic nie stoi na przeszkodzie, by np. mając niski poziom iść do lokacji, w której są naprawdę mocarni przeciwnicy, którzy zrobią z nas miazgę. ;)
Dosyć spory świat przemierzamy za pomocą wspomnianego wcześniej konia, którego obecność bardzo ułatwia i przyspiesza eksplorację. Choć wolność jest spora to jednak w kontekście fabuły Ziemie Pomiędzy służą jednak głównie jako teren, z którego mamy dostać się do większych zamków i lokacji, którą swoją konstrukcją przypominają tereny z Dark Souls lub Bloodborne - mniej lub bardziej skomplikowane kompleksy, w których pokonujemy kolejne korytarze, by dotrzeć do areny z bossem.
Jak zawsze mamy również dużą wolność w sprawie uzbrojenia, nic nie stoi na przeszkodzie, by zrobić zwinnego zabójcę wywijającego dwoma katanami czy przekokszonego maga. Do wyboru, do koloru.
Ciekawą nowością jest przyzywanie duchów, które przyjmują różne postacie, np. mamy maga wspierającego nas z dystansu czy grupę czterech wojowników walczących w zwarciu. Z pewnością jest miły dodatek dla osób, które będą miały nieco trudności z grą.

MOCNE STRONY GRY:

- Świetna eksploracja otwartego świata.
Świat nie zasypuje nas żadnymi znacznikami, zajęcie oraz interesujące obiekty w nim mamy znaleźć sobie sami, więc, gdy odpowiednio poszperamy to zostaniemy nagrodzeni ciekawym sekretem, skarbem lub... walką z bossem. To sprawia, że eksploracja jest niezwykle satysfakcjonująca i pomimo tego, że czasami można odnieść wrażenie, że świat nie jest zbyt zapełniony to okazuje się, że mamy do czynienia jedynie z mylnym wrażeniem.
Zdecydowanie wolę takie światy od ostatnich wydmuszek Ubisoftu.

- System walki i możliwości.
Po nastawionym na parowanie Sekiro, wracamy do korzeni i mamy pełną wolność w tworzeniu Zmatowieńca. Szybkość rozgrywki jest praktycznie ta sama co w Dark Souls 3, więc jest szybko, niż np. w DS 1 i 2, ale wolniej, niż w Bloodborne, a do dyspozycji mamy wiele ruchów. Dla fanów walki w zwarciu znajdzie się mnóstwo uników, mocnych ciosów czy bloków, a dla fanów walki z dystansu mnóstwo łuków, kusz czy potężnych czarów rozwalających bossów w trymiga.

- Świetny design świata.
W mojej opinii nieco gorszy, niż w Dark Souls i Bloodborne, ale mimo to nadal świetnie wyglądający świat, epicko wyglądający wrogowie i bossowie oraz interesujące pancerze to nadal najwyższa półka w kwestii tworzenia wirtualnych światów.

- Struga działa całkiem nieźle.
Trochę obawiałem się o konia w tej grze, ale wyszło całkiem nieźle. Jazda oraz walka na nim jest całkiem przyjemna i jedyne do czego mógłbym się przyczepić to to, że czasami jest mało zwrotny.

- Muzyka.
Po raz kolejny dostaliśmy epicką, ale niekiedy smutnawą muzykę, która urozmaica poszczególne walki z przeciwnikami. Wiele utworów można zapamiętać na długo.

SŁABE STRONY GRY:

- Po czasie mamy do czynienia z recyklingiem.
Zauważamy, bowiem, że wiele obiektów na Ziemiach Pomiędzy wygląda dość podobnie, niemal identycznie wyglądające ruiny czy lochy lub w wielu miejscach spotykamy praktycznie tych samych bossów, których widzieliśmy wcześniej.

- Fabuła mogła być bardziej rozbudowana.
Jest jej więcej, niż w DS/Bloodborne, ale mniej, niż w Sekiro, więc szkoda, że współpraca z Martinem nie przełożyła się na np. większą liczbę cutscenek czy coś takiego.

- Grafika i technologia.
Dla mnie nie jest to duży problem, nigdy zbytnio nie patrzyłem na te rzeczy, ale widząc, że wielu ludzi to hejtuje to wspomnę o tym.
Te rzeczy faktycznie nie są zbyt dzisiejsze. Czasami również mamy do czynienia z doczytującymi się obiektami co na nowej generacji może być śmieszne.

- Miejscami popsuty balans i zbyt przesadzone lokacje.
Zdarza się, że gra czasami jest trochę za łatwa, by w sąsiedniej lokacji stać się dość frustrująca ze względu na zbyt mocnych przeciwników.
Niektóre przedmioty i czary również są za mocne. Przykładowo jeden czar potrafił zdjąć na strzała silnych bossów, a inny czynił z pojedynku PVP prawdziwą masakrę, w której nijak nie dało się obronić.

- Multiplayer zdaje się dopiero raczkować.
Chcąc przyzwać sobie kogoś dla urozmaicenia, 90% moich prób przyzwania kogoś kończyło się błędem. Gdy już uda się nam z kimś połączyć, bardzo możliwe jest to, że w pewnym momencie gra nas po prosty wywali.

- Początkowy stan techniczny, który w dużej mierze został już jednak naprawiony.

WERDYKT:
W mojej opinii jest to jednak gra genialna, aczkolwiek niestety nie tak dobra jak np. pierwsze Dark Souls czy Bloodborne. Będę jednak zgodny z recenzentami i stwierdzę, że mimo wszystko ta produkcja faktycznie ociera się momentami o ideał w kwestii eksploracji świata i ogólnego rozwijania naszej postaci oraz systemu walki, ale niestety szkodzi jej mocno przesadny recykling. Może nie przekazałem tutaj wszystkich swoich odczuć, ale w mojej opinii From Software po raz kolejny dostarczyło niesamowitą produkcję, w której doświadczamy świetnych walk, mocnego klimatu czy designu, który zachwyca, ale i przeraża, a w konstrukcji otwartego świata prezentuje coś świeżego, jeśli chodzi o eksplorację w kontekście wielkich gier AAA.
Według mnie oczywisty kandydat do gry roku.
Was this review helpful? Yes No Funny Award