Recent reviews by Spokowieśniak

Po ograniu 80 godzin kampanii, ograniu poprzednich części i masy krytyki ze strony graczy który robili w pampersy albo nawet nie byli w planach gdy cień Czarnobyla wychodził śmie stwierdzić że gra fabularnie mimo że pogmatwana lekko jest doskonałym dopełnieniem fabuły z poprzednich części i to co zaznaliśmy w zewie prypeci że żyli długo i szczęśliwie w sercu Czarnobyla odeszło w niepamięć, i że ci co wydają się dobrzy na samym początku wydają się największymi skrytymi psychopatami którzy w nagrodę dadzą mieszkanie w patodeweloperce za trudy i wylaną krew a ci co wydają się dziwni mają najczystsze intencje. I fabularnie na dzień dobry sama strefa zona jest przeogromna, śmiertelnie niebezpieczna i po walce z byle pijawką najlepiej by zniknęła raz na zawsze ale po interakcjach z bohaterami w grze i nabraniu wprawy w walce z przeciwnościami losu dowiadujemy się że zona to całkiem fajne miejsce.
Gdy gra wychodziła świeżo po premierze, fakt była tragiczna przez bugi, wyjebki do pulpitu, spadki wydajności. Ale twórcy po zyskach z falstartu załatali grę i zaimplementowali słynne A-life i gra jest już grywalna, w miarę pomimo pewnych niedociągnięć.
Jedynie do czego można mieć zastrzeżenia to że broni nie można ręcznie przeczyścić tylko wydać krocie na naprawy, PDA w stosunku do poprzednich części to kalkulator a nie baza danych, latarka która zdradza pozycję a nie oświetla ciemnego otoczenia gdzie nagle z dnia robi się noc i nie idzie nikogo ustrzelić bo noktowizji nie ma bo po co. I tutaj porada mała, mod na zainstalowanie dwu albo cztero godzinnej doby konieczny do zainstalowania by móc podziwiać wschody czy zachody słońca i żeby misji nie zaczynać nad ranem a kończyć o 1 w nocy, dodatkowo bez sensowne, samotne potyczki z elitarną gwardią monolitu na końcu fabuły lepiej pominąć uciekając przed nimi jak się da, bo to już tylko niepotrzebne przyspieszanie procesu łysienia niż przyjemność z korzystania z full wypasionego ekwipunku (koszmar z finałowych misji cienia czarobyla niestety powrócił). Dodatkowo pod koniec gry dostępność pobocznych fabuł po ataku na IBAOC jest znikoma i gra już do każdego smutnego zakończenia brnie pomimo tego że wiele jest szczęśliwych czy złych losów bohaterów w niektórych fazach zakończenia.
Z mocnych stron gry jest to przede wszystkim misje które nie polegają w 100% na używaniu broni, nawet na półmetku fabuły. Sama walka z przeciwnikami jest toporna jak cały klimat gry, niestety na przekór wielu miłośników gier które stawiają na efekty i szybkie akcje. Eksploracja opuszczonych lokacji przypomina bardziej DayZ niż poprzednie osłony stalkera, przez to że mapa jest wielka i otwarta a nie podzielona na sektory jak w poprzednich częściach (i tu wg, mnie mocną strona gry jest taka że przemierzanie pół mapy za zadaniami pokazuje ogrom i bezlitosność otoczenia). I co najlepsze widząc opinie wielu graczy burzą się że w skrytkach nawet trudno dostępnych jest alkohol, żarcie i opatrunki czy trochę amunicji a nie szmaragdy, diamenty, kasa w opuszczonym sowieckim k**widołku gdzie ludzie przebywający w zonie uciekli od normalnego życia a nie w pościgu za maybachami i jachtami.
W nadziei jaką pokładam to że twórcy dorzucą wiele niespodzianek i usprawnią niedoróbki, i że jak wyjdzie system multiplayer to nie będzie jakaś marna podróba kuter sztrajka jak to miało miejsce w clear sky, tylko wielotrybowe multi wzorowane na DayZ czy metinie bo mapa ma 1000% potencjał na to.
Wiele można tej grze wybaczyć, takie mocne 9 na 10 należy się. Wersja 1.1.3 sporo wyprostowała, a twórcy nie mają w głębokim poważaniu społeczności gry. Liczyć można tylko na więcej.

Jako że grałem w SH 3, mogę stwierdzić że ta gra to taki legalny następca porzuconego tytułu ubisoftu i gdzie już wiele pomysłów ta gra zaczerpnęła na legalu. Jedynie do czego można się w tej grze doczepić to nieintuicyjny interfejs gdzie, trzeba czasem przełączać zegary sterowania okrętem, jakby nie mogły być w interfejsie wyświetlone koło panelu oficerów, podobnie z kalkulatorem torpedowym wszystko by mogło być regulowane na mapie by móc wyobrazić jak będzie leciała torpeda i też po nawiązaniu kontaktu nie można od razu przejść na peryskopowy czy zanurzenie alarmowe żeby natychmiast to wykonać i jeszcze z bolączek dodam to że radiooperator nie przechodzi automatycznie na hydrofon po zanurzeniu i trzeba przełączać ręcznie, co jest wg. mnie bez sensu i zabiera to cenny czas. Co jeszcze jest innowacyjne w uboat że jest większa interakcja z załogą, i każdy marynarz żyje własnym życiem na okręcie i nie jest statystą jak to miało miejsce w piątej części silent huntera. A sam przekrój okrętu dla niektórych to nowość a dla mnie podrasowana wersja sterowania załogą gdy coś się stanie czy zaleje by mieć nad tym kontrolę. Z plusów dodam także, że atakowanie konwojów w wilczych stadach jest dodaniem czegoś, czego w grach o łodziach podwodnych brakuje czy zaskoczenia że podczas polowania na okręt jakaś sojusznicza jednostka zabiera fraga gdzieś na środku oceanu. To że ocean żyje własnym życiem podczas misji to jest to spora zaleta tej gry, o wiele bardziej żyje niż w SH 3 nawet z modami.
A z brakujących rzeczy w tej grze to brak dalekosiężnych okrętów ale liczę że twórcy z czasem dodadzą typ IX i XXI bo pływając po morzu karaibskim czy pod afrykę polując na samotne okręty bardziej odpowiadało mi niż co chwila polowanie na konwoje.
Ogółem tej grze daje 10/10, coś w końcu znalazło się co potrafi wciągnąć na godziny czy lata. Bo Silent Hunter 3 to gra która od 2005 roku nie znudziła mnie i liczę że ten tytuł podobnie będzie się rozwijał i grany latami. Tylko niech twórcy popracują nad intuicyjnością. Z plusów to nie ma co się rozwodzić bo wg mnie 90% zalet z silent huntera (AI, frakcje, żywe otoczenie, interakcja z modami) wszystko uboat powielił i polepszył nawet.

Fajna gra, ale społeczność w tej grze to same zjeby chore na apsergera. Arma 3 na multi bardziej realistyczne doznania na polu walki i nie ma takich łbów którzy wymagają ścisłej współpracy na każdym publicznym serwerze, a każde osoby co chcą podelektować się grą i indywidualnie pograć czy z 2-3 kolegami są wywalne
3/10

W końcu coś lepszego od assaut squadów gdzie poza multi nic gra nie oferowała i pierwsza sensowna gra od men of wara 1.
Mechanika gry poszła mocno do przodu pod względem wszystkiego. Szczegółowe animacje, wybuchy i grafika. Na przykłąd ulepszone mocno ślady po strzałach na kadłubie i otarcia robią wrażenie nie powiem. Jeszcze uproszczona mechanika uzupełniania amunicji i pobierania amunicji ze skrzynek każdy żołnierz bierze po równą ilość sztuk za jednym kliknięciem, czy przemieszanie stacjonarnej broni bez przymusowego przełączania trybu rozłóż/złóż.
A co do kampani, to niemiecki francyzobiorca silnika gry wykazał się kreatywnością względem poprzednich części, ale nie aż tak jak np. studio best way które na prawdę umiało robić kreatywne misje bez co chwilowego zapisz/wczytaj. Owszem gra sprawa przyjemność w kampanie, ale brakuje misji gdzie się kieruje jednym plutonem na tle walczącego między sobą AI. Bo dostać do dyspozycji 200 jednotek sprawia ból głowy czasem a nie przyjemność z grania. Jeszcze jak przyjdzie się ciężarówkami uzupełniającymi amunicję i paliwo pier***ić to naprawdę pozdro. W misjach w pewnych przypadkach jest brak pewnego balansu że 5 czołgów musi się stawić fali nadciągającej chmary przeciwników i wyzerowana amunicja gwarantowana.
Tryb wielosobowy to klasa jak zawsze i jeszcze z znajomymi bawić się to naprawdę frajda.
Naprawdę gra i jak cała seria oparta na silniku men of war zachwyca, pomijając pewne wylewy w misjach kampanii to i tak 10/10. I taka ocena tylko dlatego bo w końcu coś zaliczyło progres mocny względem okropnych assalut squadów. Ale do epickich misji z men of wara typu "kompania karna" czy "ewakuacja" najnowsza część CTA nie ma polotu niestety

Fajna gra gdzie otoczka osadzona w fikcyjnej republice na kaukazie gdzie nie ma żadnych rodzin z dziećmi, a jedynie szemrane typy co przewożą narkotyki, broń itp. Albo handlarze i "turyści" z podrobionymi dokumentami czy też w pełni sił młode byczki co uciekają przed wojną.
Sama fabuła jest szczątkowa i zawiera tylko kwestie wyborów moralnych czy staniemy za oświeconym komunistycznym rządem czy za ekstremistami chcącymi przejąc władze którzy mają wsparcie wyklętych przez system i gangsterów.
Jedynie co w tej grze brakuje to serio rodzin z dziećmi próbujących się dostać przez granice i posiadanie satysfakcji że się ich nie puściło czy wsadziło za kraty w imię prawa i posiadania mitycznego chłodu.
10/10 gra polecam cieplutko

Nagra dla nadludzi i koneserów piłki nożnej. Jak zrobią grafikę i mechanikę meczów w formie DLC 40 GB jak w FIFIE to będzie to tym bardziej nadgra że będzie można tym bardziej z satyskacją oglądać akcje meczowe.
Wad zero, ocena 20/10. Dziękuje to tyle

Duży plus za szele dusiciele, wuzete 67 i 63 i mundur moro. Ogółem w tym dodatku jest zbiór tyle złomu z czasów komuny że to jest magia. PS. nawet dodali całkiem fajny model czołgu T-55 słynnego ze szturmu na KWK wujek. Twórcy dodali jeszcze mocarny czołg Leopard 1 po stronie RFN i Danii, ale o tym czołgu żaden polak za czasów ludowych nie słyszał to to się kasuje. Dodatkowo RFNowski karabin G3 z odrzutem jak rakieta do naszego nieśmiertelnego i niezwyciężonego AKMa startu nie miała.
Jedynie czego brakuje w tym dodatku, to karabinu Tantal, T-72M1 i BWP 2 (bo skoro zrobili fajny model BWP 1 to trzeba zrobić już drugiego BWPa). Dodatkowym plusem tego DLC to współdziałanie z modami bez żadnych komplikacji. I w porównaniu do modów RHS i CUP modele są bardziej wyraźnie i też są animacje w pojeździe typu ruszanie rękami podczas odpalania silnika, lub przebieranie nogami podczas obrotu stacjonarnego KMa.
9/10 polecam

Fajnego Merola AMG dodali, ale mi w tym dodatku brakuje jeszcze Wartburga 353

Ta gra mi psychikę zepsuła. Ten uraz jest nie do zmazania.

O ile przez DLC porshe pack 1 dowiedziałem się że porszaka nie wyprzedzę i dowiedziałem się że szybka jazda jest bezpieczna, to przez to DLC tak się zapędziłem że straciłem prawo jazdy na 3 miechy i musiałem bez prawa jazdy jeździć.

Polecam cieplutko