MÓJ STARY TO FANATYK TEMERII.

Pół mieszkania zaj*bane zdjęciami Foltesta a drugie pół plakatami z Janem Natalisem. Ojciec maił taką szopę, składzik narzędziowy, nie uwierzycie, ale ostatnio całą roz*ebał a na jej miejscu zbudował replike 1:1 obozu niebieskich pasów…

Odkąd stary odkrył Wiedżmina na TVP, w kółko puszcza sobie ten serial. Wszędzie teraz łazi ze szklanką mającą imiotować Temerską Żytnią. Żeby chociaż sobie nalał tam coś konkretniejszego, ale on wlewa tam wode za 0.99 zł z biedry, żeby jego napój miał kolor wódy. Dostał takiego pier*olca na punkcie tego kraju, że co chwila wczuwa się w inną rolę z postaci. O co byś go nie zapytał, pierwsze co, to odpowiada pytaniem na pytanie i pyta się czy widziałeś gdzieś komando wiewiurek. Próbujesz mu coś powiedzieć, ale ten ciągnie temat dalej i pie*doli że najważniejsza jest sprawa temerska.

Jeden sąsiad skumał kiedyś żart i odpowiedział staremu, że dla Temerii zrobi wszytko nawet się sku*wi. Biedny facet nie wiedział w co się władował. W każdym razie stary tak się podjarał, że nadał sąsiadowi ksywę Kurwisyn.

Inna sytuacja, kiedy chcę się czegoś iść napić do kuchni to stary za każdym razem pie*doli abym wypił piwo za Temerie.

Raz poszliśmy do lasu na spacer, ojciec usłyszał śpiewanie ptaków, wyciągną nóż i zaczął ryczeć na cały głos: „IORWETH ZWYKŁY SKUR*YSYN !!!”

Kiedy przyjechał do nas jego szwagier, brat mojej mamełe, i pokazał, że ma nowe auto, stary jak zobaczył że stary ma puchaty breloczek w kształcie ogona już chciał go wieszać, za kolaboracje z Scoia'tael.

Wszyscy się gapią jak na durnia, a stary zamiast się ogarnąć, wysłał kuzynów po sznur i krzesło, ze słowami BĘDZIEMY WIESZAĆ ZDRAJCÓW TEMERII Potem powiedział do teścia, że je*ać zdrajców Temerii i że jest ku*wą że takiego zdrajce wyhodował. Trochę się poszarpali i pokłócili no i wyszło tak, że się dziadek wk*rwił nieźle, wsiadł do samochodu i wujkowi i kuzynom też kazał wsiąść. Na koniec krzyknął do matki, żeby rozwiodła się z tym popierdoleńcem, na co stary wypalił:

„Dla Temerii zrobię wszystko nawet się sku*wie”

Kiedy ojciec wstaje rano, zakłada koszulę z białymi liliami na niebieskim tle i pie*doli coś o oddaniu dla Temerii i o jakiś Bękartach.

Ale to wszystko jeszcze nic. Ostatnio wczuł się w Vernona i najebał się jak głupi. Totalnie stracił panowanie nad sobą i kumajcie co odj*bał. Zaczaił się na jednego sąsiada Marcinka takiego łysego kibola Legii pod śmietnikiem i kiedy ten wyrzucił śmieci, stary wyskoczył na niego z nożem. Facet do końca życia będzie teraz żałował, że ogolił się na łyso. Stary zaczął dźgać sąsiada i pie*olić coś że jest królobójcą.

Marcinek wyszedł z szpitala dopiero po miesiącu, cały zabandażowany. Krzyknął do starego, że mu nie odpuści i wrócił do siebie do domu, zadzwonić na gliny. Z resztą, gliny coś tam już wiedziały, bo wieczorem sąsiadka zgłosiła napaść na męża…

Cała inba zakończyła się oczywiście przyjazdem policji i aresztowaniem ojca na oczach wszystkich sąsiadów.

Kiedy go aresztowali, stary tłumaczył się, że chciał tylko by na osiedlu nie łamano prawa. Kiedy bagietmajster wsadzał ojca do samochodu, ten krzyczał jeszcze coś o ataku nilfgardu!
Staremu stwierdzono niepoczytalność i wysłali go do psychiatryka

ps. Stary nadal nie wyszedł z psychiatryka.