Orkowie to tło tej gry, walają się wszędzie i tylko czekają na okazję by nam przywalić lub zostać szybciutko pokonanym, z racji tego że zabijanie zwykłych szeregowych nic nam nie daje można odrazy przejść do taktyki wymijania ich lub skrytej eliminacji w celu zdobycia punktów gniewu i mocy, ewentualnie dodatkowych celów misji.
Głównym celem są kapitanowie i ich wyższe odpowiedniki ja zapewne zdążyłeś zauważyć mają różne klasy, mocne i słabe strony, chciałbym omówić te najbardziej przydatne przypadki dzięki którym naprawdę poczujesz że masz wsparcie a nie kulę u nogi którą trzeba się ciągle zajmować i ratować raz po raz przed wykrwawieniem.

Klasy:
-Twardziel
-Berserk
-Zabójca
-Dowódca
-Władca bestii

W początkowych etapach gry nie będziesz miał za dużego wyboru a orki z racji niskiego poziomu będą często ginąć gdyż ich poziom życia jest bardzo mały w porównaniu do siły ciosu zwykłego szeregowego więc nawet nie zawracaj sobie nimi głowy póki nie wejdziesz na około 40-50 poziom doświadczenia kiedy dobrze wyszkolony ork poradzi sobie z liczną grupą przeciwnika i nie będzie co chwilę wołał o pomoc.
Moje doświadczenie najbardziej faworyzowało Dowódców i Berserków, obydwie klasy skutecznie zajmowały siły przeciwnika i pozwalały na eliminacje strzelców a później zajęcie się kapitanami.
Władcy Besti, Twardziele i Zabójcy też potrafią być skuteczni ale nie mają do tego jakoś chętki, często zdarza się że stoją jak kołki kiedy ich szef jest dosłownie mordowany obok, dowódca nadrabia to bandą orków która z nim podąża a berserk sam pcha się by zarąbać jak najwięcej.
Jest jednak sposób by zrobić z największej nawet popierdółki zrobisz rebajło jakiego potrzebujesz, musisz ich rozwścieczyć.
W pewnym momencie gry odkryłem że najlepszy team to do zdobywania fortec na czas i ogólnej rozwałki to banda orków których łatwo jest rozwścieczyć np.Ogniem ( beczki z grogiem powiadam).
Chłopaki po takiej dawki motywacji stawali się istnym kombajnem który w pół minuty był stanie zdobyć punkt broniony nawet przez kilku kapitanów, polecam to miłe mieć taką ekipę szturmową.
Do samego naczelnika najczęściej jednak idziemy samemu, warto jako przybocznego mieć wtedy właśnie Dowódcę z przyzywaniem kolejnych zastępów jeśli pierwsi padną na tą robotę dobry jest olog-hai z cechą gruba skóra by Ci go za szybko nie zasiekli gdyby naprawdę było ciężko.

Teraz sama rekrutacja
O ile czasem spotkasz w czasie gry wyjątkowych orków z naprawdę fajnym zestawem cech tak większość to chłam którym nie ma sensu, orkowie będą ginąć ( szczególnie w wojnie Cieni) a na ich miejsce będą musieli być powoływani następni i najlepszy werbunek przeprowadzisz atakując fortece innych graczy i dominując broniących ją kapitanów, część graczy szczególnie na wyższych rangach ma sporo frajdy w dopieszczaniu obrony i wybierają samych najlepszych do obrony fortu, wiem bo sam się przy tym dużo kręciłem.
Jeśli chcesz zrobić to bez podbijania fortec to możesz też bawić się w walki orków w dołach, wymiecenie armii ze słabeuszy stawiając ich naprzeciw czempionów wroga zapewni Ci przedmioty po swoich pokonanych a szybkie wejście zaraz po walce i przejęciu zwycięscy ( koniecznie z runą na pierścieniu która podnosi poziom werbowanego) konkretnych kapitanów.
Chociaż to monotonne to sprawdzaj każdego trepa co umie, jeśli ma cechę która nie daje Ci możliwościowi obrony jak poziom życia spadnie do zera to rekrutuj w ciemno, tacy goście to skarb w sali tronowej naczelnika, kilka razy prowadziłem łatwą potyczkę do samej sali idąc jak burza gdzie spotykałem 3 ziomeczków z tą właśnie cechą, moje rozczarowanie było wielkie.
Aż tak wielkie że napakowałem swoją fortece takimi przypadkami ( nie tylko u naczelnika), goście co mnie podbijali mieli nie raz pewnie zdziwko jak ich podbój kończył się chwilą nieuwagi :).

To wszystko, mam nadzieję że dzięki temu wyciśniesz maksimum frajdy z orkowego aspektu Shadow of War :).