Install Steam
login
|
language
简体中文 (Simplified Chinese)
繁體中文 (Traditional Chinese)
日本語 (Japanese)
한국어 (Korean)
ไทย (Thai)
Български (Bulgarian)
Čeština (Czech)
Dansk (Danish)
Deutsch (German)
Español - España (Spanish - Spain)
Español - Latinoamérica (Spanish - Latin America)
Ελληνικά (Greek)
Français (French)
Italiano (Italian)
Bahasa Indonesia (Indonesian)
Magyar (Hungarian)
Nederlands (Dutch)
Norsk (Norwegian)
Polski (Polish)
Português (Portuguese - Portugal)
Português - Brasil (Portuguese - Brazil)
Română (Romanian)
Русский (Russian)
Suomi (Finnish)
Svenska (Swedish)
Türkçe (Turkish)
Tiếng Việt (Vietnamese)
Українська (Ukrainian)
Report a translation problem
A, wie pan, moim zdaniem to nie ma tak, że dobrze, albo że niedobrze. Gdybym miał powiedzieć, co cenię w cs'sie najbardziej, powiedziałbym, że ludzi. Ludzi, którzy ze mną grali, kiedy sobie nie radziłem, kiedy byłem sam, i co ciekawe, to właśnie granie z ludźmi wpływa na nasze życie. Chodzi o to, że kiedy wyznaje się pewne wartości, nawet pozornie zjebane, bywa, że nie znajduje się zrozumienia, które by tak rzec, które pomaga nam awansować. Ja miałem szczęście, by tak rzec, ponieważ je znalazłem, i dziękuję cs'owi! Dziękuję mu. Cs to śpiew, cs to taniec, cs to miłość! Wielu ludzi pyta mnie o to samo: ale jak ty to robisz, skąd czerpiesz tę radość? A ja odpowiadam, że to proste! To umiłowanie do cs'a. To właśnie ono sprawia, że dzisiaj na przykład napierdallam 4godziny, a jutro – kto wie? Dlaczego by nie – oddam się pracy wbijania gold'a...