czarny skurwysyn
United States
Panowie życie jest przej*bane
Ja już nie mam siły żyć, ku*wa
Mam wyj*bane na te życie, kurwa, zaje*ałem się
Mam wyj*bane ku*wa na wszystko, ty
Wszystko mnie wku*wia już
Będzie Magik, będzie Magik, podejrzewam, że będzie Magik za dwa lata
Ale zanim skoczę z okna kiedyś, to powiem dla mamy, żeby się nie martwiła, bo...
Niech zrobi to samo, co ja, bo te życie nie ma sensu
Dzięki, Dzyndza, wariacie, trzymaj się tam
Żeby mama cię nie wy*ebała z domu
Znajdź jakąś pracę, bo, mimo że tam za 2 tysiące czy ile, ale wiesz, no
Trzeba, ku*wa, bo to jest przymus, bo stara wypie*doli z chałupy i będzie świst tylko szedł
Słuchaj, chodziłem na wózki widłowe do pracy tamtego roku w wakacje
Zarobiłem w miesiąc, za 193 godziny pracy zarobiłem 1820
Ale to i tak się nie opłacało
Zrobiłbym ku*wa napad na bank
Panowie, robimy napad na bank, wyjebane w te życie, ku*wa, robimy napad na bank
Ja prawię dobre słowa, wspieram was w życiu, a koleś do mnie w Tibii pisze: "Będę ci matkę r*chał"
Takie jest życie, co byś nie powiedział, i tak będą ci matkę r*chać
Zajebałem się, ku*wa
Panowie, nie mam siły odpisywać wam na Tibii, ku*wa
Dobrze, że w tej Tibii jest opcja "ignore", bo by była katastrofa, człowiek by mógł się wieszać na linę
Ku*wa, panowie
Trzymajcie fason, pamiętajcie, bo zginiecie w życiu
Trzeba trzymać fason, bo, ku*wa, można wyjechać poza bandę szybko
Albo, ku*wa, opie*dolisz bank albo coś rozj*biesz, to, ku*wa, wtedy zarobisz
Albo zostaniesz piosenkarzem, aktorem, wtedy zarobisz
Albo zostaniesz, ku*wa, znaną prostytutką z Brazzersa, wtedy też zarobisz
Ale jak będziesz na czysto pracował jako normalny szary człowiek
Ty jedynie ku*asa do dupy dostaniesz
Zapamiętaj te słowa
Jedynie, ku*wa, możesz mieć motywację, czemu masz pracować normalnie jako zwykły szary człowiek, żeby utrzymać rodzinę i dzieci, które ma
Każdy robi, co może, ku*wa, żeby tylko się odstresować i zapomnieć o problemach
Ale ludziom się już we łbach popierdoliło od tego życia ku*ewskiego za małe pieniądze, tak już jest
Ja piję, ku*wa, co piję, wiesz, ja piję, żeby zapomnieć
Mam wyj*bane, panowie, na życie
Życie się nie opłaca
Ja żyję, ku*wa, dla tej Tibii, bo mnie ta gra powstrzymuje
Dobrze, że ta Tibia mnie, ku*wa, trzyma
Już dawno bym...
Dawno bym ku*wa nie żył
Nie mam, ku*wa, punktu zaczepienia w życiu
Nigdy nie miałem normalnej dziewczyny
Jedyną dziewczynę, jaką miałem, to w pierwszej gimnazjum, gdzie jeszcze, przed ośrodkiem, mnie nie zamknęli
Raz się całowaliśmy, ale seksu nie było, bo to pierwsza gimnazjum
Wpie*dol od wychowawców, ku*wa, patologia, wszystko
Wyzwiska, cięcie żyletkami, sikanie ludziom do herbat nawet tam było
Sikałem dla typa do herbaty, a on to wypijał, bo nie wiedział, co tam jest
Takie życie, ku*wa, przej*bane jest życie
Ja, ku*wa, kiedyś, ku*wa, spuszczę bombę na Hiroshimę i ch*j
Ja już nie mam siły żyć, ku*wa
Wyj*bane mam w te donacje, wiesz?
Wyj*bane mam w te życie i te donacje
Ale mówię, są milionerzy na świecie i się nie dzielą pieniędzmi
Niby wpłacają jakieś pieniądze charytatywnie na jakieś, ku*wa, szpitale czy coś, ale to wszystko jest prowizorka, bo oni chcą, oni wiedzą, że oni na tym fame jebią
Będzie Magik, będzie Magik, podejrzewam, że będzie Magik za dwa lata
Ale zanim skoczę z okna kiedyś, to powiem dla mamy, żeby się nie martwiła, bo...
Niech zrobi to samo, co ja, bo te życie nie ma sensu
Bo to jest, ku*wa, uwolnienie się od problemów
Panowie życie jest przej*bane
Ja już nie mam siły żyć, ku*wa
Mam wyj*bane na te życie, kurwa, zaje*ałem się
Mam wyj*bane ku*wa na wszystko, ty
Wszystko mnie wku*wia już
Będzie Magik, będzie Magik, podejrzewam, że będzie Magik za dwa lata
Ale zanim skoczę z okna kiedyś, to powiem dla mamy, żeby się nie martwiła, bo...
Niech zrobi to samo, co ja, bo te życie nie ma sensu
Dzięki, Dzyndza, wariacie, trzymaj się tam
Żeby mama cię nie wy*ebała z domu
Znajdź jakąś pracę, bo, mimo że tam za 2 tysiące czy ile, ale wiesz, no
Trzeba, ku*wa, bo to jest przymus, bo stara wypie*doli z chałupy i będzie świst tylko szedł
Słuchaj, chodziłem na wózki widłowe do pracy tamtego roku w wakacje
Zarobiłem w miesiąc, za 193 godziny pracy zarobiłem 1820
Ale to i tak się nie opłacało
Zrobiłbym ku*wa napad na bank
Panowie, robimy napad na bank, wyjebane w te życie, ku*wa, robimy napad na bank
Ja prawię dobre słowa, wspieram was w życiu, a koleś do mnie w Tibii pisze: "Będę ci matkę r*chał"
Takie jest życie, co byś nie powiedział, i tak będą ci matkę r*chać
Zajebałem się, ku*wa
Panowie, nie mam siły odpisywać wam na Tibii, ku*wa
Dobrze, że w tej Tibii jest opcja "ignore", bo by była katastrofa, człowiek by mógł się wieszać na linę
Ku*wa, panowie
Trzymajcie fason, pamiętajcie, bo zginiecie w życiu
Trzeba trzymać fason, bo, ku*wa, można wyjechać poza bandę szybko
Albo, ku*wa, opie*dolisz bank albo coś rozj*biesz, to, ku*wa, wtedy zarobisz
Albo zostaniesz piosenkarzem, aktorem, wtedy zarobisz
Albo zostaniesz, ku*wa, znaną prostytutką z Brazzersa, wtedy też zarobisz
Ale jak będziesz na czysto pracował jako normalny szary człowiek
Ty jedynie ku*asa do dupy dostaniesz
Zapamiętaj te słowa
Jedynie, ku*wa, możesz mieć motywację, czemu masz pracować normalnie jako zwykły szary człowiek, żeby utrzymać rodzinę i dzieci, które ma
Każdy robi, co może, ku*wa, żeby tylko się odstresować i zapomnieć o problemach
Ale ludziom się już we łbach popierdoliło od tego życia ku*ewskiego za małe pieniądze, tak już jest
Ja piję, ku*wa, co piję, wiesz, ja piję, żeby zapomnieć
Mam wyj*bane, panowie, na życie
Życie się nie opłaca
Ja żyję, ku*wa, dla tej Tibii, bo mnie ta gra powstrzymuje
Dobrze, że ta Tibia mnie, ku*wa, trzyma
Już dawno bym...
Dawno bym ku*wa nie żył
Nie mam, ku*wa, punktu zaczepienia w życiu
Nigdy nie miałem normalnej dziewczyny
Jedyną dziewczynę, jaką miałem, to w pierwszej gimnazjum, gdzie jeszcze, przed ośrodkiem, mnie nie zamknęli
Raz się całowaliśmy, ale seksu nie było, bo to pierwsza gimnazjum
Wpie*dol od wychowawców, ku*wa, patologia, wszystko
Wyzwiska, cięcie żyletkami, sikanie ludziom do herbat nawet tam było
Sikałem dla typa do herbaty, a on to wypijał, bo nie wiedział, co tam jest
Takie życie, ku*wa, przej*bane jest życie
Ja, ku*wa, kiedyś, ku*wa, spuszczę bombę na Hiroshimę i ch*j
Ja już nie mam siły żyć, ku*wa
Wyj*bane mam w te donacje, wiesz?
Wyj*bane mam w te życie i te donacje
Ale mówię, są milionerzy na świecie i się nie dzielą pieniędzmi
Niby wpłacają jakieś pieniądze charytatywnie na jakieś, ku*wa, szpitale czy coś, ale to wszystko jest prowizorka, bo oni chcą, oni wiedzą, że oni na tym fame jebią
Będzie Magik, będzie Magik, podejrzewam, że będzie Magik za dwa lata
Ale zanim skoczę z okna kiedyś, to powiem dla mamy, żeby się nie martwiła, bo...
Niech zrobi to samo, co ja, bo te życie nie ma sensu
Bo to jest, ku*wa, uwolnienie się od problemów
Currently Offline
Rarest Achievement Showcase
Recent Activity
577 hrs on record
last played on 26 Feb
29 hrs on record
last played on 30 Oct, 2024
0.6 hrs on record
last played on 20 Aug, 2024
Солярыч 15 Feb, 2021 @ 7:07am 
-rep СЫН БЛЯДИ
Солярыч 15 Feb, 2021 @ 7:07am 
-rep
Солярыч 15 Feb, 2021 @ 7:06am 
-rep сын ♥♥♥♥♥ еблвой
skyline 12 Feb, 2021 @ 10:25am 
+rep nice aim:steamthumbsup::carx_cup:
Skurwiel 30 Dec, 2020 @ 3:24pm 
-rep zaneidbany to do domu
Skurwiel 30 Dec, 2020 @ 3:24pm 
-rep scammer