Cześć, jestem Anal, a oto moja opowieść. Wszystko zaczęło się na wyjeździe do Auschwitz z moją szkołą. Mówiąc szczerze byłem podniecony tym wyjazdem, nie mogłem się doczekać, żeby przekroczyć bramy obozu…. Obudziłem się wczesnym rankiem i pakowałem ostatnie rzeczy do plecaka, ale zauważyłem dziwne rzeczy. Nie wiem czy mama zrobiła to przypadkiem, ale wpakowała mi do plecaka krem z filtrem i gumowe jebadło. Zacząłem się zastanawiać po co mama mi to wpakowała. Gumowe jebadło to jeszcze rozumiem, ale krem z filtrem? Po chuj mi krem z filtrem do Auschwitz. Ostatnie co przeszło mi przez myśl to czy moja mama pomyliła obozy, czy inny chuj nw. Stwierdziłem, że nie będę się nad tym dłużej zastanawiał i po prostu zwale konia i pójdę na przystanek. Na przystanku miał odebrać mnie mój kumpel z klasy Daniel wraz z jego mamą, która miała nas zawieźć na zbiórkę. Po chwili czekania w umówione miejsce podjechał samohud, więc wsiadłem do środka, lecz co mnie zdziwiło w środku nie było mamy Daniela, lecz sam Daniel za kółkiem, jedną ręką walił konia, a drugą dźgał się w mózg. Kierownice prowadził lewym jądrem i mówił do mnie, że wszystko jest w porządku i w tym momencie samohud się rozjebał…. Obudziłem się na zbiórce i jak zwykle nasz pojebany wychowawca zaczął ostro odpierdalać, zaczął krzyczeć w stronę niepełnosprawnego chłopca na wózku, że ma zamknąć pizde i się wyprostować jak do niego mówi, kolega był niemy, więc nie miał jak odpowiedzieć, więc mój kochany kurwa wychowawca stwierdził, że zrobi mu analną rewizje, więc wyjebał kolege z wózka inwalidzkiego. ściągnął spodnie i wsadził mu dłoń do dupy i wyciągnął Kinder niespodziankę, którą wsadził do ust, chwile pomymlał i powiedział wiedziałem kurwo komunisto, że coś chowasz w tej dupie, potem okazało się, że nasz wychowawca poprzedniej nocy zakradł się do domu chłopca na wózku i osobiście wsadził mu tą Kinder Niespodziankę w dupe, tylko po to, żeby odpierdolić takie gówno przed wycieczką, ale tolerowałem jego zachowanie. Po zbędnym pierdoleniu wszyscy bezpiecznie wbiliśmy do środka autobusu, możecie sobie wyobrazić, że moja klasa na pełnej piździe zajmuje tyły cytując klasyk „ Kozaki na tyłach”, ale nie w mojej klasie. Do mojej klasy chodził niejaki Ksawery, brzmi niewinnie , ale skurwiel był nieźle popierdolony. Dobrym przykładem było to, że w czasie lekcji walił konia, a cała sperma, która z niego wychodziła lądowała na jego dłoniach i rzucał nią w strone dziewczyn z mojej klasy i krzyczał „zapładniam was” lub przypadek kiedy w dzień nauczyciela nasrał do pudełka i dał naszej matematyczce z podpisem „jebać kutasa :D”, więc możecie sobie wyobrazić dlaczego wszyscy trzymali się od niego z daleka. Wszyscy się bali, że tym razem znowu coś odpierdoli, po dokładnych 69 minutach z tyłu autobusu dało się usłyszeć jęczenie, które brzmiało jak jastrząb lub wołanie rannego jelenia wstaw dźwięk Okazało się, że Ksawery jednocześnie srał i walił konia i był na finiszu. W tym momencie po całym autobusie zaczęła latać sperma, która rykoszetowała tak mocno, że trafiła kierowcę autobusu w oko i stracił panowanie nad pojazdem, więc możecie sobie teraz wyobrazić autobus robiący fikoła i uczniów, gówno, sperme latające we wszystkie strony i jednym słowem czułem się jak w domu. 2 godziny później byliśmy już na miejscu, jedynym problemem było to, że wszyscy byliśmy w gównie i spermie. Pierdolony Ksawery i jego pomysły. Podszedł do nas przewodnik, przedstawił się jako Ludvig Vazill i przed zwiedzaniem zaproponował nam kąpiel na terenie obozu, pomijając to wszystko co się przed chwilą wydarzyło, ucieszyłem się, że mogę wykąpać się w jakimś cywilizowanym miejscu. Po kąpieli wszyscy byliśmy gotowi do zwiedzania obozu. Klimat w obozie podobał mi się i zwiedzanie było niezapomnianym przeżyciem, ale oczywiście nic nie może trwać wiecznie i musieliśmy już wracać, kiedy wychowawca nas przeliczał okazało się, że nie ma tego debila Ksawerego i chłopaka na wózku, już wiedziałem co ten debil odjebał, spojrzałem się na brame, przez którą przechodziły tory i ten debil pchał niepełnosprawnego chłopaka na wózku i bawił się w nim w Tomka Lokomotywę, jak możecie się domyślić dostaliśmy dożywotni zakaz wstępu do obozu. Kiedy wracaliśmy autobusem do naszego miasta wszyscy byli wkurwieni oprócz Ksawerego, który siedział, śmiał się i mówił do siebie „hehehehehehe PUUUU” wstawić film. Moje limity wyjebały poza skale, nie wytrzymałem i wyciągnąłem z plecaka gumowe jebadło`i krem z filtrem. Podszedłem do tego koniobijcy, zajebałem mu z dildosa, a krem z filtrem wsadziłem mu głęboko w dupe i ścisnąłem tak, że cała zawartość rozlała się do środka, a gumowe jebadło wsadziłem mu w odbytnice i wbijem je tak mocno , że zniknęło w odmętach jego odbytu. Siła z jaką to zrobiłme była tak wykurwista, krem z filtrem wypłynął mu z uszami…. Wtedy obudziłem się zmoczony i okazało się to tylko snem, a ja musiałem szybko wstawać i zapierdalać na zbiórkę…