[Intro]
Panowie życie jest przeje**ne
Ja już nie mam siły żyć, kur*a
Mam wyje**ne na te życie, kur*a, zaje**łem się
Mam wyje**ne kur*a na wszystko, ty
Wszystko mnie wkur**a już

[Refren]
Będzie Magik, będzie Magik, podejrzewam, że będzie Magik za dwa lata
Ale zanim skoczę z okna kiedyś, to powiem dla mamy, żeby się nie martwiła, bo...
Niech zrobi to samo, co ja, bo te życie nie ma sensu

[Zwrotka]
Dzięki, Dzyndza, wariacie, trzymaj się tam
Żeby mama cię nie wyje**ła z domu
Znajdź jakaś pracę, bo mimo, że tam za dwa tysiące czy ile, ale wiesz, no
Trzeba, kur*a, bo to jest przymus, bo stara wypie**oli z chałupy i będzie świst tylko szedł
Słuchaj, chodziłem na wózki widłowe do pracy tamtego roku w wakacje
Zarobiłem w miesiąc, za sto dziewięćdziesiąt trzy godziny pracy zarobiłem tysiąc osiemset dwadzieścia
Ale to i tak się nie opłacało
Zrobiłbym kur*a napad na bank
Panowie, robimy napad na bank, wyje**ne w te życie, kur*a, robimy napad na bank
Ja prawię dobre słowa, wspieram was w życiu, a koleś do mnie w Tibii pisze "Będę ci matkę ruch*ł"
Takie jest życie, co byś nie powiedział, i tak będą ci matkę ruch*ć
Zaje**łem się, kur*a
Panowie, nie mam siły odpisywać wam na Tibii, kur*a
Dobrze, że w tej Tibii jest opcja "Ignore", bo by była katastrofa, człowiek by mógł się wiesz*ć na linę
Kur*a, panowie
Trzymajcie fason, pamiętajcie, bo zgin**cie w życiu
Trzeba trzymać fason, bo, kur*a, można wyjechać poza bandę szybko
Albo, kurwa, opier*olisz bank albo coś rozj*biesz, to, kur*a, wtedy zarobisz
Albo zostaniesz piosenkarzem, aktorem, wtedy zarobisz
Albo zostaniesz, kur*a, znaną prosty**tką z Bra**ersa, wtedy też zarobisz
Ale jak będziesz na czysto pracował jako normalny szary człowiek
Ty jedynie kut*sa do dupy dostaniesz
Zapamiętaj te słowa
Jedynie, kur*a, możesz mieć motywację, czemu masz pracować normalnie jako zwykły szary czlowiek, żeby utrzymać rodzinę i dzieci, które masz
Każdy robi, co może, kur*a, żeby tylko się odstresować i zapomnieć o problemach
Ale ludziom się już we łbach popier**liło od tego życia kur**skiego za małe pieniądze, tak już jest
Ja piję, kur8a, co piję, wiesz, ja piję, żeby zapomnieć
Mam wyj**ane, panowie, na życie
Życie się nie opłaca
Ja żyję, kur*a, dla tej Tibii, bo mnie ta gra powstrzymuje
Dobrze, że ta Tibia mnie, kur*a, trzyma
Już dawno bym...
Dawno bym kur*a nie żył
Nie mam, kur*a, punktu zaczepienia w życiu
Nigdy nie miałem normalnej dziewczyny
Jedyną dziewczynę, jaką miałem, to w pierwszej gimnazjum, gdzie jeszcze, przed ośrodkiem, mnie nie zamknęli
Raz się całowaliśmy, ale seksu nie było, bo to pierwsza gimnazjum
Wpierdol od wychowawców, kurwa, patologia, wszystko
Wyzwiska, cięcie żyletkami, sikanie ludziom do herbat nawet tam było
Sikałem dla typa do herbaty, a on to wypijał, bo nie wiedział, co tam jest
Takie życie, kurwa, przejebane jest życie
Ja, kurwa, kiedyś, kurwa, spuszczę bombę na Hiroshimę i chuj
Ja już nie mam siły żyć, kurwa
Wyjebane mam w te donacje, wiesz?
Wyjebane mam w te życie i te donacje
Ale mówię, są milionerzy na świecie i się nie dzielą pieniędzmi
Niby wpłacają jakieś pieniądze charytatywnie na jakieś, kurwa, szpitale czy coś, ale to wszystko jest prowizorka, bo oni chcą, oni wiedzą, że oni na tym fame jebią

[Refren]
Będzie Magik, będzie Magik, podejrzewam, że będzie Magik za dwa lata
Ale zanim skoczę z okna kiedyś, to powiem dla mamy, żeby się nie martwiła, bo...
Niech zrobi to samo, co ja, bo te życie nie ma sensu

[Outro]
Bo to jest, kurwa, uwolnienie się od problemów