Install Steam
login
|
language
简体中文 (Simplified Chinese)
繁體中文 (Traditional Chinese)
日本語 (Japanese)
한국어 (Korean)
ไทย (Thai)
Български (Bulgarian)
Čeština (Czech)
Dansk (Danish)
Deutsch (German)
Español - España (Spanish - Spain)
Español - Latinoamérica (Spanish - Latin America)
Ελληνικά (Greek)
Français (French)
Italiano (Italian)
Bahasa Indonesia (Indonesian)
Magyar (Hungarian)
Nederlands (Dutch)
Norsk (Norwegian)
Polski (Polish)
Português (Portuguese - Portugal)
Português - Brasil (Portuguese - Brazil)
Română (Romanian)
Русский (Russian)
Suomi (Finnish)
Svenska (Swedish)
Türkçe (Turkish)
Tiếng Việt (Vietnamese)
Українська (Ukrainian)
Report a translation problem
☆┌─┐ ─┐☆
│▒│ /▒/
│▒│/▒/
│▒ /▒/─┬─┐
│▒│▒|▒│▒│
┌┴─┴─┐-┘─┘
│▒┌──┘▒▒▒│
└┐▒▒▒▒▒▒┌┘
└┐▒▒▒▒┌┘
na ten gest mnie stać!
Co tam burzy gniew?
Od lat coś w objęcia chłodu mnie pcha.
Z oddali to co wielkie,
swój ogrom traci w mig.
Dawny strach co ściskał gardło,
na zawsze wreszcie znikł!
Zobaczę dziś czy sił mam dość,
by wejść na szczyt, odmienić los.
I wyjść zza krat, jak wolny ptak.
O tak.!
Mam tę moc!
Mam tę moc!
Mój jest wiatr, okiełznam śnieg.
Mam tę moc!
Mam tę moc!
I zamiast łez jest śmiech!
Wreszcie ja,
zostawię ślad!
Co tam burzy gniew?
Moc mojej władzy lodem spada dziś na świat.
A duszę moją w mroźnych skrach ku górze niesie wiatr.
I myśl powietrze tnie jak kryształowy miecz.
Nie zrobię kroku w tył...
Nie spojrzę nigdy wstecz!
Mam tę moc!
Mam tę moc!
Z nową zorzą zbudzę się.
Mam tę moc!
Mam tę moc!
Już nie ma tamtej mnie!
Oto ja!
Stanę w słońcu dnia.
Co tam burzy gniew?!
Od lat coś w objęcia chłodu mnie pcha.
i nietknięty stopą trwa
Królestwo samotnej duszy,
a królową jestem ja.
Posępny wiatr na strunach burzy w sercu gra.
Choć opieram się, to się na nic zda...
Niech nie wie nikt,
nie zdradzaj nic.
Żadnych uczuć,
od teraz tak masz żyć.
Bez słów,
bez snów,
łzom nie dać się...
Lecz świat już wie!
Mam tę moc!
Mam tę moc!
Rozpalę to co się tli.
Mam tę moc!
Mam tę moc!
Wyjdę i zatrzasnę drzwi!
Przedwczesny wytrysk uprzykrza wam życie? Wypróbujcie zestaw ćwiczeń na przedwczesny wytrysk (APE). Z medycznego punktu widzenia wytrysk może być:
zbyt przedwczesny (pojawia się jeszcze przed pieszczotami lub na samym ich początku),
przedwczesny (pojawia się przed stosunkiem lub w momencie wprowadzania członka do pochwy)
zbyt wczesny (pojawia się tuż po rozpoczęciu stosunku, po kilku lub kilkunastu ruchach frykcyjnych lub w czasie zbyt krótkim do tego, aby doprowadzić partnerkę do orgazmu).
Działanie antykoncepcyjne hormonalnej metody doraźnej jest wielokierunkowe, uzależnione od tego, czy została połknięta przed czy po owulacji (a tego nigdy nie wiadomo). Połknięta przed owulacją hamuje owulację i transport plemników połknięta po działa głównie na endometrium utrudniając zagnieżdżenie. Jest metodą skuteczną, chociaż, ze względu na jej specyfikę, tj. duże dawki hormonów i powikłania z tym związane, przemijające ale czasami duże zaburzenia w wydzielaniu hormonów, krwawienia acykliczne, jest metodą do stosowania jedynie wyjątkowo i stąd nie podlega ocenie skuteczności takiej jak inne metody.
wyrucham cię i spadam smiech.gif
czesto niedojadam
nigdy sie nie badam
zwisaja mi klejnoty
bo nie mam roboty smiech.gif
gdy juz sie podniece
to ciagle cos ciecze
wciąż nie pracuje
i się onanizuje
kiedy babcia kiece swą zdziera
łapie za penis i do dzieła
często mnie babcia śluzem częstuje
jestem jest wdzieczny i palcem dziękuje
raz w lewo raz w prawo
orgazm tryska żwawo.
Gdy botwinkę na obiad
Wcześniej dziś zajadałam,
O skromniutkich przyprawach
Do dań wielu myślałam...
Weź koperek zielony!
Taki jest sympatyczny,
Delikatny, pierzasty,
Wonny, aromatyczny...
Moim zdaniem, dodatek
Poematu wręcz godny;
Jeśli nie, to choć wiersza,
Choć słów kilka pogodnych!
Narodowy nasz przysmak,
Jakże często króluje
W najróżniejszych przepisach...
Dumnie w nich figuruje!!!
Weźmy młode kartofle
Z zsiadłym mlekiem i koprem!
Może ktoś ich nie lubi,
Ja się jednak nie oprę!
Do jaj faszerowanych
Można trochę go dodać,
Zupę pomidorową
Także z natką chcesz podać!
Ogórkową, grzybową,
Koperkową i rosół...
Cały pęczek dorzucić,
By poprawić smak sosu!
(czapki z głów! O Mickiewiczu!)
Jesteś zawsze
największy!
Twoja miłość
do Ojczyzny, Narodu
i talent
najpiękniejszy.
Jedynie Fryderyk
(czapki z głów! O Szopenie!)
potrafił jak Ty
napisać sercem
dla Polski
poezję
polonezami, mazurkami...
i gry Swej pokazać
finezję.
Chciałby dorównać Tobie
ktoś.
Czesław.
Jak to możliwe?
Po napisaniu tylu
niesław!
Według Jacka Wasilewskiego tolerancja w Rzeczypospolitej była czymś normalnym. Wyznanie katolickie stanowiło największą grupę wyznaniową, ale wyznawców wszystkich innych religii było więcej. W związku z tym inne wyznania nie wyróżniały się za czasów Rzeczypospolitej Obojga Narodów.
2.Według Briicknera polska tolerancja wynikała z uchwały konfederacji warszawskiej oraz z polskiej "anarchii" i "złotej wolności" szlachty. Jednak Według Wasilewskiego wynikała z przeważającej liczby wszystkich wyznań poza katolickim oraz tym, że inne religie były czymś zupełnie normalnym w Rzeczypospolitej.
Przesłanie Pana Cogito
Idź dokąd poszli tamci do ciemnego kresu
po złote runo nicości twoją ostatnią nagrodę
idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch
ocalałeś nie po to aby żyć
masz mało czasu trzeba dać świadectwo
bądź odważny gdy rozum zawodzi bądź odważny
w ostatecznym rachunku jedynie to się liczy
a Gniew twój bezsilny niech będzie jak morze
ilekroć usłyszysz głos poniżonych i bitych
niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda
dla szpiclów katów tchórzy - oni wygrają
pójdą na twój pogrzeb i z ulgą rzucą grudę
a kornik napisze twój uładzony życiorys
i nie przebaczaj zaiste nie w twojej mocy
przebaczać w imieniu tych których zdradzono o świcie
strzeź się jednak dumy niepotrzebnej
oglądaj w lustrze swą błazeńską twarz
powtarzaj: zostałem powołany - czyż nie było lepszych
Święty Jan w reumatyzmie z oparów Jordanu
Święty Antoni zagubiony w Padwie
Święty Jerzy umęczony po brzegi
Tęskniący za mieczem
I do kogo teraz my trędowate
Komu swoje pacierze rozsypane
Po wszystkich zakrętach
I płonące jak witraże
Szkła niebieskich oczu
Matka Boska w białych rękawiczkach
A my ani do karczmy ani do klasztoru
Ani przejrzeć się w studni albo dotknąć sznura
Tylko grzechotka w nas krzyczy
I mówimy do innych pod wiatr
Szubienice wzdłuż drogi
Wyglądają jak wesołe miasteczko
Ale znowu trzeba by zgrzeszyć
Choć tak czasem czujesz
Myślami jestem przy Tobie
Nie mogę Ci dać zbyt wiele
Ale dobrą radą wspierać Cię mogę
Są dni pełne Ciebie i mnie
Przeżyte ciałem i duszą
Są też i takie, kiedy muszę
Muszę choć nie jestem obecna
Każda chwila wydaje się wieczna
Nie jestem sobą, jestem obca
Jak zagubiona po drodze owca
Bezmyślnie przebijam się przez ściany
Poszukując leku na moje rany
Coś we mnie zamiera...
Coś co dechu mi zabiera
A jest przecież w zasięgu ręki
Człowiek tak wspaniały i wielki
Tym kimś jesteś Ty Przyjacielu
Jedyny, choć znajomych mam wielu
Właśnie Ty burzysz moje ściany
Ty jesteś lekiem na moje rany
Jesteś nim dla mnie...
A ja dla Ciebie
Dobrze wiesz, że ja też
Nie zostawię Cię w biedzie
Dziękuję za Twoją przyjażń
Tak wiele dla mnie znaczy
Bez niej mnie życie kaleczy
widzę cały świat
mieni się tysiącem barw
bez ani jednej kropli zła
morze szczęścia
w nim tonę z Tobą ja
tak dobrze
bezpiecznie czuję się
tak mocno wtulona
w twoich ramionach
wierzę,że
to co w nas najlepsze
nigdy nie zmieni się.
W twoich oczach
miliony gwiazd
niebo niemym świadkiem
gry naszych ciał
w blasku księżyca
szepczesz wiersze swe
gdy milczysz
słychać muzykę naszych serc
Oddałabym wszystko
by zatrzymać chwile te
Oddałabym wszystko
za oczy Twe
bo w nich widzę cały świat
bo gdy tonę w ich głębi
znika cały strach
że to co mamy
los zabierze nam.
po prostu płakać mi się chce.
Nocami i dniami myślę o Tobie z nadzieją że,
będziesz zawsze blisko mnie.
Dzięki Tobie, moje życie zmieniło się na lepsze,
twe słowa w najgorszych chwilach pocieszają moje serce.
Twa dusza jak anioła, który wie czego chce,
słowami mych uczuć nie da opisać się.
W smutku, zimnie przy gwiazdach, ♥♥♥♥♥♥ kochać Cię będę.
Czas leci a ja stoję bezczynnie i patrzę na twe cierpienie,
zadawane przez innych.
Marzę codziennie o Twoim szczęściu...
Gdy znikniesz... zniknę i ja,
Uczucie,
Serce,
Dusza,
Szczęście,
To wszystko jest tylko dla Ciebie,
bez Ciebie moje życie, nie będzie miało już sensu.
Gdy zamkniesz oczy i już się nie obudzisz,
pójdę za Tobą,
gdzie wierszem wyszeptałbym swoją duszę
i tych włosów
gdzie ustami namaluję wiatr
wciąż szukam tych ust
które układałbym w swoje imię
i tych oczu
które rozpalę swym odbiciem
wciąż szukam kobiety –
tej pierwszej myśli nad ranem
ostatniego wspomnienia przed snem
wciąż szukam Ciebie
lecz Ty jeszcze nie myśl o mnie
bo myśli kłamią marzeniami
i nie pozwól nożycom
zapaść między twe włosy
bo włożę je do książek
by pachniały
Tobą
Otacza nas w koło magia i czar.
Tysiące zdarzeń potwierdza to nam.
W moim świecie,
czarem są moi przyjaciele.
I za nic w świecie,
nie oddałabym ich za najdroższe kamienie.
Czy burza, czy słońce
są zawsze przy Tobie.
W moim sercu jest osiem Diamentów.
Każdy jest różny,
ale dla mnie równy.
Osiem charakterów,
osiem gustów,
osiem różnych wspomnień
I osiem artystów.
Każdego z kolei opisać bym mogła,
lecz czasu i życia nie starczy
by tego dokonać.
Wiersz ten jest krótki,
lecz bardzo ważny,
bo opisać w nim mogłam
ile każdy z Nich dla mnie znaczy.
Film "Tajemnica Filomeny" jest opowieścią opartą na autentycznych wydarzeniach. Podstawą do napisania scenariusza przez Steve'a Coogana i Jeffa Pope'a była książka brytyjskiego dziennikarza, Martina Sixmitha "The Lost Child of Philomena Lee". W latach 80. Sixmith pracował dla BBC,
Czego szukasz w internecie?
Żony, matki, czy kochanki?
Wychylając piwa szklanki.
Topisz smutki w piwie w winie
A nie myslisz o dziewczynie?
Która by Cię pokochała
Zamiast piwa całowała.
Piszesz troszkę nie wyraznie
Masz szeroką wyobraźnię
Jam Hetera mówię z góry
I chwycę Cię w swe pazury.
Piwko będziem pić we dwoje
Choć całuski słodkie wolę
Bo kto piwa nadużywa
To mu się główeczka kiwa.
A ja lubię bez piweczka
Byś mnie nosił do łóżeczka
Drink i świece, oraz skóra
Może nawet być z kangóra
...Przy kominku tak we dwoje...
Leczyć swoje niepokoje...
Pamiętacie Państwo, co pisałem na temat interwencji Moskwy w Doniecku?
To, że lepiej się znam na polityce wschodniej od tych bubków w „polskim” MSZcie – to banał; oni po prostu tkwią w sieci przesądów i koniec. Sprawa beznadziejna. Ale jest dla mnie satysfakcją, że lepiej znam się na niej od doradców JE Włodzimierza Putina.
A pisałem – przypominam – kilka razy: „Po zajęciu Krymu NATYCHMIAST ogłosić, że Federacja nie wtrąci się już w żadne problemy na wschodzie Ukrainy”.
Pisałem też, że nieszczęściem jest, że Moskwa zaczyna rezygnować z polityki imperialnej na rzecz polityki narodowej – co grozi demokratyzacją (taką samą, jaka doprowadziła do władzy w Niemczech Adolfa Hitlera). Grozi też Łotwie, Estonii... Grozi wręcz wybuchem wojny światowej – bo jastrzębie z Waszyngtonu szukają tylko właściwego pretekstu.
Same kłopoty.
-2 płaty ciasta francuskiego
Krem budyniowy:
- 4 jajka
- 60g masła
- 1/2 lub 3/4 szklanki cukru (proponuje dodać najpierw 1/2 i spróbować, czy jeszcze dosypać)
- 1 mała torebka cukru waniliowego
- 3 szklanki mleka
- 3 kopiaste łyżki mąki pszennej
- 4 kopiaste łyżki mąki ziemniaczanej
Oczy mi zamkniesz.
I wtedy — swoje
Smutne, zdziwione,
Bardzo otworzysz.
Górnicy atakowali policjantów i obrzucili budynki petardami, kamieniami, wyrwanym z chodników brukiem, farbą, prętami, koktajlami Mołotowa, zapalonymi szmatami, gumowcami, rzucali i bili styliskami kilofów, konarami drzew. Policja podała, że rannych zostało przynajmniej 40 funkcjonariuszy. Według organizatorów protestu, kilkunastu górników jest rannych. Poturbowanych zostało też dwóch dziennikarzy. W ocenie policji w proteście wzięło udział blisko 7 tysięcy osób. Według organizatorów, było ich 10 tys.
słońcem, które nigdy nie zachodzi.
Jesteś dla mnie chlebem,
bez którego nie mogę się obyć.
Jesteś dla mnie południem,
nocą i dniem.
Jesteś dla mnie wszystkim.
Ja po prostu kocham Cię!
w twoim uśmiechu.
Nikt nie zasługuje na twoje łzy, a ten kto na nie zasługuje na pewno nie doprowadzi cię do płaczu.
Jeżeli ktoś nie kocha cię tak jakbyś tego chciał, nie oznacza to, że nie kocha cię on z całego serca i ponad życie.
Prawdziwy przyjaciel jest z tobą na dobre i na złe.
Najbardziej odczujesz brak jakiejś osoby, kiedy będziesz siedział obok niej i będziesz wiedział, że ona nigdy nie będzie twoja.
Nigdy nie przestawaj się uśmiechać, nawet jeśli jesteś smutny, ponieważ nigdy nie wiesz kto może się zakochać w twoim uśmiechu.
nie szuka poklasku, nie unosi sie pychą; nie dopuszcza się bezwstydu, nie szuka swego, nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego; nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą. Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma. Miłość czyni nas lepszymi.
sznurkami zależność powiązani
zawieszeni pomiędzy jutro a wczoraj
zawijamy się w szary papier codzienności
bojąc się wyjść poza krawędzie rutyny
- cóż jest co ja czuje?
Jeśli miłość?
- Co to takiego?
Jeśli dobra?
Skąd skutku nabywa tak złego.
Jeśli zła?
Czemu sobie męke tak smakuje?
Jeśli z mej woli płonę Czemu płaczę?
Jeśli wbrew woli
Cóż pomoże lament
to pachnący ogród, delikatne światło poranka
i fontanna, która śpiewa dla niego...
Ty i tylko Ty sprawiasz, że żyję...
Oczy jako szkarłatne ♥♥♥♥♥♥♥kie błyszczące kuleczki,
Duże, pełne, rozgrzane malinowe usta,
Delikatne dłonie, z nieziemsko miękką i przyjemnie ciepłą skórą,
Drobna figura syreny, lecz z pięknymi nogami zamiast ogona,
Inteligenta, błyskotliwa
Przyjaciele to ludzie, których uważasz za przyjaciół.
Ale tak naprawdę są twoimi wrogami z ukrytymi tożsamościami
i przebraniami po to, by móc ukryć swoje prawdziwe zamiary.
Więc kiedy myślisz, że znacie się już tak dobrze jak bracia
oni przychodzą i kiedy nie patrzysz podcinają ci gardło."
Życie prywatne
Anna Grodzka jest osobą transseksualną. Po urodzeniu jej płeć została określona jako męska, nosiła imiona Krzysztof Bogdan[1][2][3][4][5] i nazwisko Bęgowski[1][6]. W dzieciństwie została adoptowana[5] przez Józefa i Kazimierę[1], o czym dowiedziała się w 2007[5].
Jako Krzysztof Bęgowski od końca lat 70. była w związku małżeńskim z kobietą[7], od 2007 rozwiedziona[3][5]. Na sądowe ustalenie prawidłowej płci i fizyczny proces zmiany płci zdecydowała się dopiero, gdy jej syn ze związku małżeńskiego[3] był już dorosły. Operację przeszła w klinice w Bangkoku[8]. Jej procesowi zmiany płci (formalnie zakończonemu w 2010[5]) został poświęcony film dokumentalny Trans-akcja wyprodukowany w 2010 przez HBO[9][10].
- Optymista, uczy się angielskiego.
- Pesymista chińskiego,
- Realista siedzi w domu i czyści Kałasznikowa.