Senaste recensioner av WhiteKni9ht

Dalej świetnie się gra pomimo upływu lat. Czasami opornie ale gra trzyma klimat, a finał to majstersztyk.

Jak można sprzedawać grę w taki sposób XD Przecież to jest jak jakiś jebany żart

Kupować edycję deluxe na promce albo wcale

Chciałbym wystawić pozytywną opinię o grze ale po prostu się nie da. Na pierwszy rzut oka gra wygląda i zapowiada się wspaniale do momentu aż nie przejmujemy kontroli nad Larą.
-Fizyka jest uzależniona od FPS która powoduje większość problemów i glitchy na które ludzie narzekają więc możecie zapomnieć o graniu w więcej niż 60 klatkach, mimo że 2 poprzednie tego nie miały i idealnie hulały w 144 nawet na etapach z motocyklem który obstawiałem że będzie powodował najwięcej problemów.
-Postać czuć że wspina się znacznie szybciej ale reakcja na klawisze jest znacznie gorsza niż w aniversary lub serii z zakapturzonymi skrytobójcami przez co często Lara leci nie tam gdzie chcemy czyli najczęściej w przepaść.
-No i teraz czas na FABUŁĘ która sama w sobie nie jest najgorsza ale zostało wycięte zakończenie żeby wjebać je jako ekskluzywne DLC na konsolę to jest żart.

Jak ktoś bardzo chce to na promocji niech bierze śmiało ale jak chcecie "całą grę" to bardziej polecam emulator w wersji konsolowej bo nawet na osiągach nie stracicie

Jak dla mnie najgorsza część z całej trylogii. Fabularnie to brakuje mi tu jakiegokolwiek sensu i logiki

-Dlaczego Proroka zamknęli w klatce
-Jak w ogóle dał się złapać jak by nie mógł po prostu gdzieś się ukryć
-Dlaczego nie ściągnęli z niego kombinezonu znacznie wcześniej
-Dlaczego korporacja która miała globalne wpływy nie postanowiła sprawdzić dokładnie czym jest to nieskończone źródło energii po mimo tego że wiedzieli co się działo w Lingshan oraz
-Dlaczego nie rozmontowywano nie działających maszyn cepidów przecież dzięki temu można by było wzmocnić ogólne szanse ludzkości w przypadku następnego ataku.

Rozgrywka bardziej oskryptowana niż w 2, kombinezon okropnie znerfiony tylko po to aby można było część umiejętności wcisnąć do modułu ulepszeń, wrogowie w porównaniu z poprzednią częścią nie występują w tak licznych grupach ani nie są jakimś większym zagrożeniem niż poprzednio.
Jest to chyba też najbardziej zbędny remaster jaki kiedykolwiek powstał
https://www.youtube.com/watch?v=-a6l-0rWolA&t=331s
Gra wygląda dokładnie tak samo jak oryginał + usunięto tryb wieloosobowy

Lekka poprawa oświetlenia i tekstur bez większych zmian. Gra ogółem fajna nieco gorsza niż pierwsza część jeśli mówimy o rozgrywce ale znacznie lepsza fabularnie. Świetnie oddany klimat walk ulicznych na ulicach NY przez co możemy poczuć się jak w typowym amerykańskim filmie akcji

Najlepsza cześć z trylogii. Najwięcej możliwości i swobody w rozgrywce oraz nie jest tak oskryptowana jak 2 i 3. Jeśli chodzi o klimat to taki Wietnam 2.0.
Jako remaster to wypada średnio głównie dlatego że gra wyszła też na konsole. Dodano możliwość opcji korzystania z kombinezonu w sposób taki sam jak w 2 i 3 ale wydaje mi się że nie bardzo on pasuje do pierwszej części.
-Szybkość w oryginale zwiększała ogólną prędkość postaci podczas chodzenia kucania lub czołgania gdy w remasterze działa tylko podczas sprintu
-Siła zwiększała nasze obrażenia w walce wręcz, stabilność broni oraz skok, niby łączenie szybkości i wzmocnionego skoku działa tutaj sprawniej ale problem polega na tym że po jest on umiejętnością domyślną gdy w oryginalnym trybie jest to pancerz
-Pancerz w pierwszej części działał nieco inaczej był słabszy niż ten w 2 i zużywa się niemiłosiernie szybko ale zapewniał on minimalny pancerz. Jeżeli korzystamy z niego w nowym trybie nie możemy go ulepszać + z odruchowym użyciem sprintu wyczerpie się natychmiast przez co będąc pod ostrzałem ani nie uciekniesz ani cie nie obroni
-Z niewidzialnością mam tylko jeden wspomniany wyżej problem domyślną umiejętnością w nowym trybie korzystania z kombinezonu jest siła a nie pancerz przez to jeżeli przeciwnik nas wykryje, ktoś kogo nie zauważyliśmy to całkiem szybko można zginąć.

Gra jest nudna i gorzej wykonana w każdym aspekcie względem oryginalnej trylogii nawet niezmodowana pierwsza część lepiej sobie radzi niż ta abominacja.
Nie ma większego znaczenia jaką klasę wybierzemy na starcie i tak można wykupywać dowolne umiejętności niektóre tylko odblokowują się wcześniej. W sumie to i tak chuj z tym co wybierzesz bo twoje zdolności nawet rozwinięte do 6 poziomu co najwyżej mogą połaskotać wrogów więc jedyne co ci pozostaję to wypierdolenie w przeciwnika 2 magazynków z karabinu szturmowego.
Gra oferuje nam możliwość eksploracji powierzchni kilku planet tak jak to było w ME1 i tak samo jak w ME1 są one ciekawe, nie wolno tylko zapomnieć o tym żeby pozbierać z tych miejsc trochę surowców i danych badawczych do ulepszania sprzętu.
Postacie są wykonane koszmarnie i nie mam na myśli tylko charakteru ale są po prostu brzydkie, jakby zatrudniono grafika za minimalną a ten przesuwał suwaki Red, Green, Blue od Min do Max
Czasami gra wrzuca nas do bardziej zamkniętych lokacji gdzie można poczuć namiastkę oryginalnej trylogii ale jednak po wykonaniu zadania w jednym z takich miejsc i pójściu do następnego odnosi się wrażenie że jakby się gdzieś to już widziało. Na końcu takich lokacji znajduje się boss z którym żeby przegrać naprawdę się trzeba postarać jedynie na co trzeba uważać to jego przydupasy które co jakiś czas się respawnują.
Nie mam nawet siły tego kończyć żałuje każdej złotówki jaka poszła na to gówno

Zajebiście wciąga

Całkiem fajne

Najlepsza seria jaka kiedykolwiek powstała