6
Produkty
zrecenzowane
553
Produkty
na koncie

Ostatnie recenzje napisane przez użytkownika Wilku

Wyświetlanie 1-6 z 6 pozycji
Według 1 osoby ta recenzja jest przydatna
10.4 godz. łącznie
Uczucia dość mieszane. Nie chciałem jednak dawać negatywnej noty, pomimo że aktualnie wolę podziękować - choć może wrócę gdyby weszły patch'e, które co nieco by pozmieniały.

Zarządzanie statkiem, wcielanie się w kapitana, zarządzanie składem, zbieranie i handlowanie surowcami, albo technologiami... Ogólnie dość przyjemne, ciekawe. Zaletą jest też swoisty klimat, które potęgują w tym widoczne propagandy, wygląd statków w sumie przypominające nieco filmy "Obcy".
Ale czas na takie, ale.
Zarządzanie załogą jest... Mało intuicyjne. Mają też za mało opcji, niektórych bardzo istotnych.
Brakuje większej ilości różnorodności, zwłaszcza statków w Hangarze, robotów, broni, czy planet.
I największy problem...
Nie wiem czy inni mają taki problem, ale 90% spędzałem pod podłogą statków. Szukałem poradników - ale nie poznałem przydatnych sposobów poza rozstawianiem działek (które gdzieś mają zarodniki i się zużywają), czajeniem się z miotaczem ognia którego nigdy nie odkryłem (RNG). Ciągle niszcząc zarodniki, robactwa... Czułem się jak w symulatorze "odtykacza" toalet, zerkając nieustannie co się w nich zalega. Zwyczajnie po tych paru godzinach uznałem "dość...". A akcja zakażenia statku robactwem jest przy niemalże każdej wizycie obcej planecie, czy wciągania na pokład znalezionych szczątków.
Czuje, że powinno być więcej opcji radzenia sobie z tym problemem. By więcej czuć się kapitanem statku, niż podpokładowym Zenkiem. Póki co, nie chce powtarzać tego doświadczenia, kręte zagrzybiałe korytarze pod podłogą jeszcze zaczną mi się śnić.
Opublikowana: 31 stycznia 2021.
Czy ta recenzja była przydatna? Tak Nie Zabawna Przyznaj nagrodę
Nikt jeszcze nie uznał tej recenzji jako przydatnej
6.4 godz. łącznie
Gra na parę godzin, jeśli robisz osiągnięcia... Choć w półgodziny do godziny zobaczysz już tam wszystko. Ale w końcu jest darmowa, ma miłe dźwięki, przyjazne latające wokół duszki wspierające na różne sposoby. Skaczesz, wspinasz się, próbujesz nie wpaść do wody, odnajdujesz tajemnicze posążki, zdobywasz poziomy by móc nabywać coraz lepsze wspomniane duszki.
Dobra platformówka by trochę chillować.
Opublikowana: 6 sierpnia 2020.
Czy ta recenzja była przydatna? Tak Nie Zabawna Przyznaj nagrodę
Nikt jeszcze nie uznał tej recenzji jako przydatnej
7.4 godz. łącznie
W porządku trochę krótka gra, którą można bez nerwów i przejmowania się poświęcić te parę godzin na przejście. Udane łamigłówki w jakich trzeba wykazać się zręcznością, ale też w miarę banalne, o ile nie planujesz wyzwań w postaci zaliczenia osiągnięć, wtedy godzin gry przeleje się znacznie więcej przy próbie ich ukończenia.
Pochwalić można też sposób prowadzenia narracji, a konkretniej fabularnej przygody z punktu opowiadania historii córce przez ojca, który w młodości poszukiwał swojego wujka. Można zainteresować się czym jest świat w jakim przebywamy i jakie posiada w sobie tajemnice.
Opublikowana: 11 lipca 2020.
Czy ta recenzja była przydatna? Tak Nie Zabawna Przyznaj nagrodę
Nikt jeszcze nie uznał tej recenzji jako przydatnej
540.8 godz. łącznie (452.6 godz. w momencie publikacji recenzji)
Dwójka często jest nielubiana za względu kilka nieudanych nowych koncepcji i mniej wciągającej fabuły. Jedną z takich koncepcji jest skalowanie w wieloosobowej rozgrywce przez dusze, nie poziom. Nawet jeśli stracisz przez śmierć 100 tysięcy dusz, gra to zapamięta przy dobieraniu wrogów, bo będzie zaliczało się do twojej puli całości, nieistotne że wróg te 100 tysięcy wydał na sprzęt, rozwój postaci czy inne dodatki. Bolesny jest też fakt, że gry nie możemy zacząć jako "piromanta."
Kolejnym faktem są liczne ułatwienia. "Samouczek" nie zakończymy niebezpiecznym bossem, a między ogniskami możemy teleportować się natychmiastowo (dobrze, że to samo wprowadzili w trzeciej odsłonie). Jeśli jakiś obszar jest dla nas śmiertelnie trudny, po zabiciu 10+ wrogów, nie pojawiają się na nowo, nie licząc specjalnych lokacji. Dzięki "ascezie", możemy powtórzyć walkę z bossem i zdobyć już w pierwszym przejściu najlepsze pierścienie czy zaklęcia, które można zdobyć dopiero po powtórnym zabiciu. Asceza moim zdaniem jest świetnym pomysłem, ale fakt że ktoś może tak szybko pozyskać zbyt mocny sprzęt, jest bolesnym ułatwieniem.
Pełno wyposażenia jest powtórzone, co jest dobrą nostalgią z jedynki, podobnie jest w trójce i jest to miłe. Przykładowo jeśli mamy przywiązanie do zbroi Havela z jedynki, albo Zweihandera (który już nie jest aż taki potężny w dwójce).
Jedną z największych zalet jest fakt, że dwójka jest najdłuższą grą do przejścia jeśli chcemy wszystko obejść, łącznie z dodatkami, a już w ogóle jak chcemy za pomocą ascezy powtórzyć walki z bossami. Dodatki stanowią najtrudniejszą część gry i należycie wynagradza za to przyjemnymi przedmiotami, między innymi pierścieniami +3, dodatkowymi zaklęciami, setem ciuchów przedłużających trwanie zaklęć itd.
Jeśli miałbym wybierać mechaniki, które brakują mi w trójce, z pewnością będzie nią asceza do powtórzeń walk z bossami, oraz nowe ruchy ataków przy połączeniu 2 broni, pod warunkiem że przekroczy się ponad 50% ich wymagań na statystyki. Zbieranie płomyków na ulepszenie rękawicy piromancji też byłoby warte wprowadzenia, acz nie każdemu to podchodziło.
Szkoda tylko, że w żadnej części nie rozwinęli mimików na coś więcej niż skrzynki... Uwielbiałem zaskoczenie znajomych gdy na nie wpadali.

P.S: "Oto Dark Souls", osiągnięcie które dostajemy przy pierwszej śmierci (czyli zobaczenia "You died"), jest świetnym przywitaniem do tej serii.
Opublikowana: 29 czerwca 2019.
Czy ta recenzja była przydatna? Tak Nie Zabawna Przyznaj nagrodę
Według 2 osób ta recenzja jest przydatna
41.8 godz. łącznie
Gra skupiona przede wszystkim na akcji i w dużej mierze na skradanie się, kombinowanie. W tej grze trzeba polubić orków, a konkretniej uruków. Jest tutaj ledwie kilka NPC, nieco kreatur, niewolników/buntowników i właśnie cała masa uruków, na której gra się opiera. Są oni twoimi największymi wrogami, a zarazem sprzymierzeńcami. Oprócz widowiskowego mordowania ich na własną rękę, dbasz by wyręczali Ciebie za siebie i wytłukli się nawzajem.
W skrócie, skradanka pełna akcji, coś jak Assassin's Creed w świecie Władcy Pierścienia, tylko z dużą dozą magii. Próbuje też urozmaicić zrozgrywkę tworząc różne wyzwania, za które można zdobyć dodatkowe punkty. A rozwój postaci jest dosyć przyjemny i ciekawy. Czuć, że nasza postać rozwija się o dodatkowe możliwości. Niestety trzeba się przygotować, że nieraz trafi się na jakiś mały bug, zwłaszcza taki który irytuje w prawidłowym sterowaniu postacią. Małe, ale dla niektórych dość irytujące.
Jeśli chodzi o fabułe, próbuje nawiązać do wydarzeń powiązanych z wykuciem znanego nam pierścienia. Czyli wydarzenia przed filmem Władcy Pierścienia. Spotkamy nawet znanego wszystkim z tej serii, Golluma. Dla fanów tych serii, mogę śmiało polecić.
Opublikowana: 22 lipca 2017.
Czy ta recenzja była przydatna? Tak Nie Zabawna Przyznaj nagrodę
Według 2 osób ta recenzja jest przydatna
259.4 godz. łącznie (174.2 godz. w momencie publikacji recenzji)
Gra polegająca na umieraniu. Żeby nauczyć się jak zwalczać bossa, gdzie nie wchodzić a gdzie się powinno, trzeba nie jeden raz umrzeć. W skrócie uczyć się na postawionych błędach. Już sam samouczek uczy, że łatwo nie będzie. Ruszasz na pierwszego napotkanego bossa z złamanym mieczem w ręku. W takim stanie jesteś w stanie ledwie zadać mu widoczne rany, gdy on zmiecie Ciebie na trzy, czasem pechowo na dwa ataki.
Ale czym byłaby gra bez wyzwań? Zwłaszcza, że po pokonaniu dobrze oskryptowanego bossa, czujesz nie lada satysfakcje. Ważna jest też fabuła i toczące się wątki, która mają w zwyczaju nie być do końca opowiedziane. Ale po świecie jest dużo zagadek i podpowiedzi, dzięki czemu można tworzyć przeróżne interpretacje świata i osób w niej będacych.
Przeszedłem gre wraz z wszystkimi osiągnięciami, do tego musiałem gre przejść niemal trzy razy na jednej postaci. Jednak to nie zmieniło, żebym przestawał. Ciągle namawiam znajomych i zachęcam do kooperacji, która ma ułatwione połączenie dzięki autorskim modyfikacją.
No dobra, idę umierać dalej!
Opublikowana: 29 stycznia 2017.
Czy ta recenzja była przydatna? Tak Nie Zabawna Przyznaj nagrodę
Wyświetlanie 1-6 z 6 pozycji