Recent reviews by DOOMGUY

Ta gra ma swoją grupę wiernych fanów od samego początku istnienia a ja aktualnie do niej dołączam. Nie ma drugiej gry, która w taki sposób łączyłaby strategie z symulacją i bullet hellem.
Absolutnie śliczna grafika oraz muzyka tylko dopełnia obrazu tej bardzo złożonej produkcji, w której jako książę królestwa próbujesz zapewnić przetrwanie swojemu ludowi.
Oczywiście jest kilka pierdół, do których musisz się przyzwyczaić, jednak po czasie jesteś w stanie zrozumieć, czemu akurat w takiej formie zostały one dodane.
Nie, jeszcze nie udało mi się ukończyć tej gry. Specjalnie do niej obejrzałem ponad 15 godzinny playthrough, który mi wyjaśnił jak to ukończyć ale warto było. Nawet na normalu potrafi być ona straszliwie trudna.
Dodatkowym smaczkiem jest fakt, że można budować własne statki, które wykorzystujemy potem w kampanii.
Generalnie mógłbym się tak rozpisywać i wymieniać wszystkie mechaniki, natomiast polecam spróbować tego tytułu samemu. W końcu nie bez powodu jego cena wciąż utrzymuje się na tym samym poziomie od lat, okazyjnie tylko będąc przecenianią.
Gdyby ta gra pojawiła się w czasach Gothica, czy NFSU 2, to byłaby wspominana w każdym filmie o historii gier jako absolutny banger.
Kocham ten tytuł, jego brudny klimat, widmo wojny jądrowej i statki spalające 100 ton sprężonego metanu na godzinę!
Tylko powtarzam raz jeszcze. To jest okrutnie niewybaczajacy błędów tytuł, który przy każdej pomyłce może zamienić twoją wychuchaną flotę w atomowy pył.
Polecam, nie ma takiego drugiego tytuły na rynku.

Nie oczekujcie szału, bo gra jest moim zdaniem gorsza niż 2 ale nieuczciwym by było nazwanie jej słabą. To tkaie solidne 7/10 :)

Krótka opowieść, która jest pięknie zilustrowana- animacja skojarzyła mi się od razu z Charlie the Unicorn, jednak nacisk na narrację jest kompletnie inny.
Mała gra, małego studia na kilka godzin, jednak uważam, że na jakiejś promocji warto dać jej szansę.
Ja bawiłem się przy niej dobrze, miałem także okazję się wzruszyć.

Nawet nie wiem jak mogę opisać tą grę, może na zasadzie, że takich wątków jak tutaj generalnie jeszcze nie poruszałem a widząc jak w krzywym zwierciadle to wszystko zostało pokazane to zarazem krew w żyłach stanęła jak i się uśmiałem srogo.
Czekam na dalszy rozwój z niecierpliwością i oby autorowi scenariusza nie skończyły się zajebiste pomysły- jak na razie idzie mu zajebiście!

Grę ukończyłem po raz pierwszy i najpewniej nie ostatni.
Graficznie tytuł prezentuje się przyjemnie i mimo, że ma trochę technicznych błędów (postaci poruszają się jak w Soldier of fortune, gdzieś się wieszają etc) to nie o to w tej grze biega.
Fabuła nie jest jakaś skomplikowana, jednak podejmuje ciekawie temat, który dla młodych ludzi nawet w państwach demokratycznych nie jest bez znaczenia.
Postaci są "ciosane" ale wyraziste, dzięki czemu można łatwo się do nich odpowiednio nastawić, poza tym są dobrze dobrane angielskie głosy (spolszczenie jest kinowe).
Długość jest w sam raz, na dwa- trzy wieczory z ciepłą herbatą w ręku.
Jeżeli chodzi o muzykę.... no to przez nią nabyłem ten tytuł. Od momentu, jak usłyszałem Home Call Toxic Avengera na playliście YT, to kawałek ten nie potrafił mi wyjść kompletnie z głowy. Minął grubo ponad rok od momentu jak usłyszałem go po raz pierwszy i nadal go potrafię słuchać nawet kilka razy dziennie- absolutny BANGER.
Reszta ścieżki dźwiękowej także trzyma bardzo dobry poziom, dodatkowo wzmacnia immersję.
Podsumowując.
Jeżeli chcesz spróbować dobrej gry fabularnej, która ma proceduralnie rozwijaną historię (a'la gry paragrafowe) to kupuj w ciemno.
Widziałem, że gierka dość często wpada na promki, więc jak masz węża w kieszeni to możesz odczekać i wtedy ją kupić.
A sądzę, że warto.
Serio.

KURDE 11 GODZIN W CIAGU DWÓCH DNI.
MASAKRA Xd

FAJNY ODMÓŻDŻACZ ^^

Ja nie płaczę.
Płakałem.
10/10

Przeszedłem właśnie grę na normalu.
Od razu mówię, że trochę pożałowałem, bo było za prosto- poziomem trudności do dwójki nawet nie podchodzi, jak ktoś umie w turówki taktyczne od razu minimum poziom do góry.
Chimera jest wciągające na dłuższą metę, chociaż zaskakująca jest zmiana mechaniki gry z trybu moja drużyna/ drużyna wroga na bardziej Heroesową mechanikę (inicjatywa). Osobiście taka zmiana była całkiem strawna, bo wtedy każdy członek zespołu był bardziej potrzebny i dwa razy myślało się kogo się dobierało pod konkretne zadanie
Podobała mi się personalizacja postaci, jest ich łącznie 11, każda z nich ma historię skąd się wzięła, jakie były jej motywacje oraz czemu ostatecznie trafiła do zespołu rewindykacji.

Nie podobał mi się natomiast styl graficzny tytułu, w szczególności modele postaci podczas "cutscenek". Przypomina mi to początki lat 90 w amerykańskiej kresce komiksowej, przy czym niestety ale tutaj wypada to dużo gorzej.
Nie mówię tu o jakiś super szczegółach ale dla mnie twarze postaci wyglądały okropnie.
Animacje to także krok wstecz w stosunku do poprzedników ALE to tytuł budżetowy (jak na dzisiejsze standardy) więc do wytrzymania. Nie parzy, nie ziębi.

Ogółem tytuł mogę polecić każdemu fanowi nowych X-Comów oraz taktycznych strategii turowych.
20 godzin z tym tytułem upłynęło mi bardzo przyjemnie i bardzo się cieszę, że dostałem tą grę od kumpla z okazji świąt.

Dla mnie 7+/10

ilośc przegranych godzin mówi wszystko