Install Steam
login
|
language
简体中文 (Simplified Chinese)
繁體中文 (Traditional Chinese)
日本語 (Japanese)
한국어 (Korean)
ไทย (Thai)
Български (Bulgarian)
Čeština (Czech)
Dansk (Danish)
Deutsch (German)
Español - España (Spanish - Spain)
Español - Latinoamérica (Spanish - Latin America)
Ελληνικά (Greek)
Français (French)
Italiano (Italian)
Bahasa Indonesia (Indonesian)
Magyar (Hungarian)
Nederlands (Dutch)
Norsk (Norwegian)
Polski (Polish)
Português (Portuguese - Portugal)
Português - Brasil (Portuguese - Brazil)
Română (Romanian)
Русский (Russian)
Suomi (Finnish)
Svenska (Swedish)
Türkçe (Turkish)
Tiếng Việt (Vietnamese)
Українська (Ukrainian)
Report a translation problem
Podczas obrad w pewnym momencie na mównicę sejmową wszedł Zbigniew Ziobro i domagał się udzielenia mu głosu. Marszałek Hołownia przyznał ministrowi trzy minuty, ale ten nie zdołał ukończyć wystąpienia w tym czasie. Początkowo marszałek nie pozwolił mu na jego kontynuowanie, ale ostatecznie dał mu jeszcze pół minuty.
- Regulamin Sejmu został zastosowany w tej sprawie w sposób literalny. Jeżeli państwo posłowie będą w dalszym ciągu uniemożliwiali prowadzenie obrad, rozpocznę procedurę przywoływania państwa posłów do porządku, która zakończy się przerwaniem obrad. Jeżeli to jest to, co chcieli państwo uzyskać, to do tego właśnie to prowadzi - zwracał się Hołownia do posłów, gdy po prawej stronie sali rozległy się krzyki: "regulamin!".