UWAGA będą spojlery!
Początek nie wygląda jakoś super, jakieś macki rodem z hentai atakują planety. Ty znajdujesz "matter manipulator" więc czemu nie miałbyś zostać teraz bohaterem? w realnym świecie jak na ulicy znajdziesz broń lub narzędzie to ludzie Cię też czczą przecież haha. Czyli tak: podpiepszasz najważniejszy obiekt w kosmosie, potem podpiepszasz jeszcze statek, który rozbudowujesz legalnie bądź nielegalnie i jesteś protektorem! szanowanym obrońcą wielu ras, ważną osobistością wszechświata. Na statku sztuczna inteligencja nakazuje Ci zejść do rdzenia planety ♥♥ jego kawałki, które jak gdyby nigdy nic trzymasz w plecaku i wykorzystusjesz do otwarcie portalu czasoprzestrzennego, by trafić na "Outpost" - taką stacje/centrum handlowe w kosmosie. Tam dopiero dowiadujesz się, że u pingwiny mogą naprawić Ci statek, ale tylko jak wykończysz kosmitów w kopalni.
Brzmi to jak scenarIusz dobrego filmu science-fiction lub opis fazy ♥♥ różnych substancjach, ale taki jest właśnie Starbound. Dla mnie to plus, gra od razu jest ciekawa, fabuła pędzi, coś się dzieje, w międzyczasie nowe poziomy craftingu, mnóstwo biomów, planet, questów, rozwój postaci, główny quest, a więc i poznawanie ras, ich kultury i histori i... robi się nudno. Jesteś samotnym kosmicznym podróżnikiem, badaczem i archeologiem. Od czasu do czasu jakiś quest związany z daną rasą bądź boss urozmaici Tobie tą podróż. Mimo wszystko piękną podróż - muzyka i tło robią swoje. To piękne miejsca, niespotykane w ludzkim rzeczywistym świecie i to dla nich można dać się wciągnąć na dłużej w tą grę. Zresztą wystarczy przejrzeć screeny. Na dalszym etapie gry, kiedy mamy już rozbudowany statek, farmę/bazę na planecie, super armor i nieco zbyt łatwe do zdobycia "legendarne" bronie, poznane wszystkie rasy i zrobioną większość questów ruszamy na głównego oponenta. I już i pograne. Aż smutno się robi. Można grać dalej robić dodatkowe zadania,rozbudowywać się, ale to już nie to. W grze brakuje "wypełnienia" między rasami. Brakuje też nieco wymuszenia na graczu by rozbudował jedną z planet, by zrobił to co jest "poboczne" jako część głównego questa. Opinia jest pozytywna i grę polecam ponieważ ma świetne dodatki i mody, które rekompensują te braki. Nie będę nic polecał - każdy coś dla siebie znajdzie. Ogólnie najlepiej już zacząć z choćby dwoma modami - a będzie to jedna z najlepszych przygód w świecie gier!
P.S. nie patrzcie na czas gry. Z uwagi, że używałem mody musiałem mieć wersję spoza Steam. Tu będzie z 600h gry jak nie więcej. Tu straciłem dużo życia już od beta wersji gry, ale warto było!

UWAGA będą spojlery! Początek nie wygląda jakoś super, jakieś macki rodem z hentai atakują planety. Ty znajdujesz "matter manipulator" więc czemu nie miałbyś zostać teraz bohaterem? w realnym świecie jak na ulicy znajdziesz broń lub narzędzie to ludzie Cię też czczą przecież haha. Czyli tak: podpiepszasz najważniejszy obiekt w kosmosie, potem podpiepszasz jeszcze statek, który rozbudowujesz legalnie bądź nielegalnie i jesteś protektorem! szanowanym obrońcą wielu ras, ważną osobistością wszechświata. Na statku sztuczna inteligencja nakazuje Ci zejść do rdzenia planety po jego kawałki, które jak gdyby nigdy nic trzymasz w plecaku i wykorzystusjesz do otwarcie portalu czasoprzestrzennego, by trafić na "Outpost" - taką stacje/centrum handlowe w kosmosie. Tam dopiero dowiadujesz się, że u pingwiny mogą naprawić Ci statek, ale tylko jak wykończysz kosmitów w kopalni. Brzmi to jak scenarIusz dobrego filmu science-fiction lub opis fazy po różnych substancjach, ale taki jest właśnie Starbound. Dla mnie to plus, gra od razu jest ciekawa, fabuła pędzi, coś się dzieje, w międzyczasie nowe poziomy craftingu, mnóstwo biomów, planet, questów, rozwój postaci, główny quest, a więc i poznawanie ras, ich kultury i histori i... robi się nudno. Jesteś samotnym kosmicznym podróżnikiem, badaczem i archeologiem. Od czasu do czasu jakiś quest związany z daną rasą bądź boss urozmaici Tobie tą podróż. Mimo wszystko piękną podróż - muzyka i tło robią swoje. To piękne miejsca, niespotykane w ludzkim rzeczywistym świecie i to dla nich można dać się wciągnąć na dłużej w tą grę. Zresztą wystarczy przejrzeć screeny. Na dalszym etapie gry, kiedy mamy już rozbudowany statek, farmę/bazę na planecie, super armor i nieco zbyt łatwe do zdobycia "legendarne" bronie, poznane wszystkie rasy i zrobioną większość questów ruszamy na głównego oponenta. I już i pograne. Aż smutno się robi. Można grać dalej robić dodatkowe zadania,rozbudowywać się, ale to już nie to. W grze brakuje "wypełnienia" między rasami. Brakuje też nieco wymuszenia na graczu by rozbudował jedną z planet, by zrobił to co jest "poboczne" jako część głównego questa. Opinia jest pozytywna i grę polecam ponieważ ma świetne dodatki i mody, które rekompensują te braki. Nie będę nic polecał - każdy coś dla siebie znajdzie. Ogólnie najlepiej już zacząć z choćby dwoma modami - a będzie to jedna z najlepszych przygód w świecie gier! P.S. nie patrzcie na czas gry. Z uwagi, że używałem mody musiałem mieć wersję spoza Steam. Tu będzie z 600h gry jak nie więcej. Tu straciłem dużo życia już od beta wersji gry, ale warto było!