Neue Rezensionen von Dorregard

It's not bad, but the physics is not the most accurate. You can use it to learn basic of FPV control, but that's it. Comparing to real drone, the feeling is a little bit different. But for sure, there are simulators with weaker physics, this is still decent. If free content wouldn't be so limited it could be a very good game.

Wspaniała gra, zupełnie coś innego niż człowiek się spodziewa przy pierwszym uruchomieniu. Rzecz rzadko spotykana w survivalach, jest tu pełnoprawna fabuła. I to jaka! Sposób narracji jest nietypowy, gracz w żadnym miejscu nie jest prowadzony za rękę. Ogólne uwagi i podpowiedzi PDA mogą nieco naprowadzić, ale zawsze to od gracza zależy co zrobi. Czy najpierw skupisz się na budowie bazy by nie musieć ciągle martwić się o wodę i jedzenie? A może wolisz wyruszyć szlakiem innych szalup ratunkowych by przekonać się czy ktoś oprócz Ciebie przetrwał katastrofę? A może wzywa Cię widoczny w oddali wrak Aurory, który może zawierać klucz do wydostania się z tej planety? Sam zdecyduj. Tylko pamiętaj - nigdy nie wiesz co kryją głębiny.

Jeśli grałeś, bądź znasz Harvest Moon to już wiesz czego się spodziewać. Gra jest bardzo zbliżona do odsłony znanej z Game Boy Advance, czyli Friends of Mineral Town. Jednak już na wstępie widać, że jest to pozycja bardziej rozbudowana, wymagająca więcej cierpliwości. Oczywiście to jak najbardziej na plus, bo otrzymujemy produkt na prawdę pełen aktywności i urozmaiceń. Jest tu uprawa roli, crafting, łowienie ryb, zbieractwo, górnictwo, hodowla zwierząt, gotowanie... każdy znajdzie coś dla siebie, Jeśli lubisz takie sandboxy to zdecydowanie gra warta polecenia. Motyki w dłoń i do pracy!

Czy jest to dobra gra? Zdecydowanie tak, fabuła jest wciągająca, mechanika przyjemna, samo przemierzanie poziomów jest bardzo satysfakcjonujące. Gdybym oceniał tą grę nie patrząc na markę to tak na prawdę ciężko do czegoś się doczepić. Mnóstwo znajdziek, fajny feeling postaci, czego chcieć więcej prawda?

Ale czy jest to dobry Tomb Raider? To już nie jest takie oczywiste. Nadal grobowce są czymś opcjonalnym, co dla mnie jest decyzją niezrozumiałą. Zdecydowanie za dużo walk względem starej serii TR. Jeszcze gdyby były to przemyślane bossfighty do których przyzwyczaiły nas stare odsłony, było by to zrozumiałem. Tutaj miejscami przypominało to raczej mieszankę Call of Duty z Assassin's Creed. Budowanie poziomu trudności na zalewaniu gracza mnóstwem nudnych i powtarzających się przeciwników zawsze wzbudza u mnie raczej negatywne uczucia. Ot takie wypełniacze. Tak na prawdę gdyby wyciąć wszelkie walki z ludźmi z wyjątkiem ostatniej lokacji - gra by raczej na tym zyskała. Choć stała by się krótsza, bo nie było by tych opóźniaczy fabuły. Z jednej strony to rozumiem, z drugiej mam wrażenie, że dało się postąpić inaczej.

Nie mnie biorąc pod uwagę oba te aspekty, śmiało mogę polecić ten tytuł. Zależnie od stylu gry, do ukończenia w kilkanaście (sam główny wątek), do kilkudziesięciu godzin (dla bardziej wnikliwych). I będzie to zaskakująco miło spędzony czas, czego wam życzę.

"Origins" jest trzecią grą w kolejności wydania z serii Batman: Arkham. Wbrew powszechnym opiniom nie odstaje ona aż tak bardzo od dwóch poprzednich. Fakt, fabuła, jak i sama rozgrywka są bardziej powtarzalne, nie ma tyle urozmaiceń, ale nadal to kawałek satysfakcjonującej rozgrywki. Choć zdecydowanie zbyt dużo tu walki i misji w stylu pokonaj wszystkich przeciwników. Walka wręcz jest bardzo łatwa i później to tylko nudne masowanie przycisków. Na szczęście autorzy prawdopodobnie też to zauważyli, bo na pewnym etapie rozgrywki zdobywa się gadżet, który znacznie przyspiesza czyszczenie lokacji z przeciwników. Lepiej jak by czymś zastąpili te walki, ale dobre i to. Wzorem poprzednich części występuje też kilka bossfightów, natomiast nie są one szablonowe, zawsze trzeba wydedukować strategię na pokonanie danego wroga, ogólnie nie nudzą. Odniosłem jednak wrażenie, że są prostsze niż w poprzednich częściach. Tak na prawdę to może tylko dwa z nich (wliczając finalny) wymagają nieco więcej skupienia, i raczej mało kto wyklepie je za pierwszym podejściem. Podsumowując gra takie 6 może 7/10 punktów. Pograsz, pobawisz się, raczej nie będziesz się nudził, ale efektu "wow" też nie ma. W sam raz do ogrania na jakiejś promocji.

Czy jest to dobra gra? Zdecydowanie tak - nie można jej odmówić widowiskowości, jest dobrze dopracowana, scenariusz i fabuła są spójne i logiczne do samego końca. Nie brakuje też aktywności pobocznych i znajdziek.

Czy jest to dobry Tomb raider? Tutaj już nie umiem odpowiedzieć z taką pewnością. Jestem przekonany, że gdyby usunąć z gry elementy identyfikujące serie i dać to do ogrania jakiemuś obiektywnemu graczowi, po czym kazać mu określić do jakiego cyklu ta pozycja należy - miałby niewątpliwie problem. Zdecydowanie większy nacisk położono na walkę (która jest dopracowana i intuicyjna, to trzeba przyznać) i bezpośrednie starcia z zastępami przeciwników, a eksplorację starożytnych ruin itp., uczyniono w znakomitej większości czymś opcjonalnym. Balans względem klasycznych TR-ów stoi więc na głowie - zdecydowanie bardziej przypomina rozgrywkę znaną z Assassin's Creed niż to czego fan serii by się spodziewał. Zagadek logicznych jest jak na lekarstwo i są one bardzo proste. Walki z mitycznymi bossami i ich pomagierami - prawie nie występują. Sekwencje platformowe na szczęście występują i chociaż to zachowali z głównych cech tej marki.

Mimo, że szczególnie w drugiej połowie gra męczyła kolejnymi, powtarzalnymi, walkami, jedną za drugą, trochę gubiąc pomysł i klimat serii, to oceniam całość pozytywnie. Mało Tomb Raidera w tym Tomb Raiderze ale sama gra się jak najbardziej broni. Solidny kawał rozgrywki, z linią fabularną do ukończenia na spokojnie w kilkanaście godzin.