𝖋𝖗𝖊𝖖𝖝𝖚
Lodz, Poland
 
 
 🇮 🇸🇺🇷🇻🇮🇻🇪🇩 🇧🇪🇨🇦🇺🇸🇪 🇫🇮🇷🇪 🇮🇳🇸🇮🇩🇪 🇲🇪 🇮🇸 🇧🇺🇷🇳🇮🇳🇬 🇧🇷🇮🇬🇭🇹🇪🇷 🇹🇭🇦🇳 🇹🇭🇪 🇫🇮🇷🇪 🇦🇷🇴🇺🇳🇩
Rời mạng
Trưng bày ảnh nghệ thuật tiêu biểu
­
Trưng bày đánh giá
Đã chơi 238 giờ
Cyberpunk 2077, czyli gra, która nie jest tym czym miała być.

Jest za mną niespełna 180 godzinny gameplay, podczas którego ukończyłem grę w 100%. Byłem jednym z tych napaleńców, którzy czekali na grę z niecierpliwością, a 10 grudnia z trudnością próbowali ściągnąć grę na Steamie. Po ukończeniu całości, jestem niezwykle zawiedziony, choć nie mogę tej gry nie polecić, bo spędziłem w niej masę czasu. Tym niemniej, zalecam podchodzić do niej z pewną dozą dystansu. Gra stawia nowe filary w gamedevie, jeśli chodzi o wertykalną warstwę fabularną, czy też oprawę audiowizualną. Ogrywanie jej na RayTracingu to istne wzrokowe wodotryski, ale nie każdy portfel jest na tyle gruby, żeby ograć to w stabilnych 60 klatkach. Natomiast gra ma potężne wady, których nie jestem w stanie wybaczyć developerom.

Problem przede wszystkim tworzy najważniejszy aspekt gry, który mógłby bez problemu przykryć wszystkie pozostałe wady. Konkretnie jest nim fabuła. Lakoniczna, wybrakowana i wycięta z contentu treść fabularna nie pozwala na to, żeby w pełni cieszyć się tym, co Cyberpunk mógł finalnie oferować. Nasz protagonista gra w warstwie fabularnej tak naprawdę drugie skrzypce. Nie chcąc nikomu psuć zabawy z odkrywania fabuły, pragnę jednak zaznaczyć, że wybory są jednak prozaiczne i sprowadzają się jedynie do podjęcia kilku mniej lub bardziej ważnych wyborów. Historia ma bardzo poważne luki fabularne, można było zrobić to o wiele, wiele lepiej. Nie oznacza to jednak, że Cyberpunk jest w pełni liniowy, bo to gracz decyduje o tym czy chce pławić się w splendorze bogatych doświadczeń, które oferują nam zadania poboczne i ich różnorakie zakończenia, czy też przebrnąć przez główny wątek jak błyskawica. Choć szybkiego przebrnięcia przez historię V i Silverhanda nie polecam nikomu - traci się wtedy naprawdę wiele.

Jak już też wszyscy wiedzą - pod niemal każdym względem technicznym gra ma sobie bardzo dużo do zarzucenia. Od sztucznej inteligencji przeciwników oraz policji, poprzez biedny i nieinteraktywny świat, a kończywszy na interfejsie, który jest nieprzejrzysty i nie stoi dla gracza otworem, czego przykładem jest zarządzanie ekwipunkiem, czy też drzazgami. Mapa Night City, która dostępna jest w grze jest kompletnie nieczytelna przy uruchomionym DLSS, więc za to należy się twórcom kolejny pstryczek w nos. Przez cały ten czas wierzyłem, że historia, którą przeżywa V pozwoli wybaczyć te wszystkie mankamenty, ale niestety dorzuciło to jedynie cegiełkę do zawodu, który odczuwam po zdobyciu 100% osiągnięć.

Balans gry, to jeden wielki żart. Jeśli ktoś chce mieć jakiekolwiek wyzwanie, musi sam sobie tworzyć do tego okazje. Zdejmując na przykład część ekwipunku, czy też wybierając mniej śmiercionośne bronie, bo V na maksymalnym poziomie z aktywności pobocznych jest niczym wilk przechodzący przez stado bezbronnych owieczek. Gra na najwyższym poziomie trudności nie stanowi wtedy naprawdę żadnego wyzwania. Mechanika skradania jest raczej casualowa i o ile nie jest to w tym wypadku wada, bo każdy gra w inny sposób, to mnie osobiście po pewnym czasie się to znudziło - nie miało to żadnego polotu, a duży wpływ miała na to słaba sztuczna inteligencja NPC.

Subiektywnie uważam, że gra ma zerowe replayability, nie czuję żadnej chęci powrotu i do przeżycia historii raz jeszcze, nawet podejmując inne - nic nieznaczące decyzje - co jest kompletnym przeciwieństwem do Wiedźmina 3, którego ukończyłem 3 razy. Jedyne, co prawdopodobnie skłoni mnie do ponownego zanurzenia się w piękny świat Night City, to fabularne DLC, czy też szeroko omawiany tryb multiplayer, choć do niego już teraz mam pewne wątpliwości.

Gra ma natomiast swoje zalety i nie można jej tego odmówić. Scenariusz zadań pobocznych i postaci z nimi związanych jest wielowarstwowy, immersyjny. Niewiele gier pozwala na to, żeby poczuć się jak protagonista i bolączką jest to, że takich odczuć nie zapewniła mi historia głównego bohatera. Relacje z niektórymi postaciami, to coś, czego nie zaznacie w żadnej innej grze, to mogę zagwarantować. Najlepiej jest w tym wypadku napisana postać Silverhanda - to właśnie z nim będziecie użerać się przez całą przygodę. Tak jak już zdążyłem wspomnieć, zadania poboczne to tradycyjny majstersztyk, także pod tym względem nie będziecie zawiedzeni - tym bardziej, jeśli podobało Wam się to, co oferował Wiedźmin. Jest kilka momentów, które zapadają na dłużej w pamięć; miasto jest urokliwe; ma wiele ciekawych smaczków, które poukrywane są we wszelakich zakamarkach Night City. Feeling strzelania i jazdy po mieście jest mocno charakterystyczny, ale w moim odczuciu mi to pasowało i kluczem do sukcesu jest według mnie odnalezienie złotego środka - zarówno jeśli chodzi o wybór wyposażenia, jak i środka transportu.

Nic więcej o grze nie jestem w stanie powiedzieć. Nie liczyłem, że będzie to gra, która zmieni mój światopogląd, ale liczyłem na to, że wynagrodzi mi 7 lat oczekiwania, a tymczasem okazało się, że moje mokre sny o cudownej przygodzie zostały skwitowane wybrakowaną z treści, przepełnioną błędami zwykłą strzelanką z banalną fabułą. Cyberpunk jest świetnym przykładem na to jak można zmarnować potencjał, którym napalony był cały świat. Myślę, że CD Projekt RED prędzej czy później wyda odpowiednie patche, które usprawnią wszystkie mechaniki, ale CP2077 nigdy nie będzie tą grą, którą miał być.
Bulbasaur 17 Thg10 @ 10:25am 
cheater
STRUNKA 16 Thg10 @ 11:54pm 
Dobry człowiek
respect w chuj
★Cycu★ 6 Thg04 @ 4:48pm 
+rep giga sigma i smiesznie z nim było
Хуй в рот Style 27 Thg01 @ 4:57pm 
+rep,funny:steamthumbsup:
Franek Kimono 15 Thg07, 2023 @ 4:15pm 
+rep chujowy profil