Évaluations récentes de Podkowa

Lekko ch#owy, gdy dłużej się pogra. Są lepsze gry w tych klimatach.

Zdecydowanie jedna z najlepszych gier gatunku w jaką grałem :)

Za tą cenę to nawet tańczący banan byłby fajny.

Gra sama w sobie nie jest zła, bo to bardzo grywalne multi i świetnie zrobione misje, ale ilość oszustów była tak duża, a jednocześnie OVERKILL szczał na graczy z taką pogardą, że szybko ją porzuciłem. Mam wrażenie, że ta gra to istnieje już tylko dla ludzi, którzy zakochali się w niej na samym początku i teraz tkwią w tej toksycznej miłości i samego OVERKILL, które wydaje dodatek za dodatkiem bez refleksji czy kolejna tekstura do AK jest tak bardzo potrzebna w momencie, gdy mają ścianę tekstu "Dead game" pod każdą notką o aktualizacji. Czy teraz jest lepiej? Nie wiem. Może. Ja jednak nie mam ochoty sprawdzać czy coś się zmieniło, bo zwyczajnie byłem zmęczony tym jak ta gra wyglądała.

Trudno właściwie ocenić tą grę. Klepanie po mordach zombie jest bardzo satysfakcojunące i zdecydowanie odpadające kończyny są miłe dla oka. Z drugiej jednak strony przebrnięcie przez nią i jej fabułę (a raczej [prawie]brak) jest momentami nużące i może sprawić, że na długo nie będziemy chcieli powrócić do niej. Trzeba jednak pamiętać, że gra została tak jak jej starsza siostra stworzona pod co-op'a. Do tego celu warto kupić grę, bo zabawa ze znajomymi jest cudowna i nie zauważa się, gdy kolejna godzina przepada wraz z odpadającymi głowami. Postacie są zbilansowane, co w odniesieniu do poprzedniej częsci zostało poprawione, drzewka umiejętności są dobrze rozbudowane i przy pomocy przyjaciół można stworzyć kompletny zespół, w którym każdy będzie miał jakieś zadanie i umiejętności pozwalajace na większy eksplor. Grę pod tym względem można ocenić pozytywnie. Po przejściu całej zawartości, wraz z wszystkimi misjami pobocznymi pozostaje jednak ogromny niedosyt i pytanie, które się ciśnie na usta "Co tu się kur#a wydarzyło?". Cała gra to bicie po mordzie, bieganie z punktu A do B, pomaganie innym (przez zabijanie zombie), zbieranie rzeczy, podróż do punktu A, pobranie kolejnej misji i podróż do punktu B. Parę razy podczas całej gry będziemy musieli się bronić w bazie, co jednak trudne nie jest. A jeśli już przy poziomie trudności jesteśmy to warto zwrócić uwagę, że dzięki ulepszeniom do broni w postaci prądu finałowy boss jest banalny wręcz. Trudno w sumie nazwać go bossem. Nie stawia żadnego wyzwania a jedynie rozbawia, gdy okazuje się, że jest to już ostatni przeciwnik. Jeśli więc ktoś gra sam to odradzam mu zakup, jedynie straci mnóstwo czasu, gdy ma zamiar pobawić sie ze znajomymi zdecydowanie warto.

Matko, 10' wystarczyło, bym mógł teraz z czystym sercem napisać, że więszego kur#stwa nie widziałem. Tak chuj#wej gry dawno nie ogrywałem. I nie chodzi tu o aspekty graficzne, bo gra prezentuje się całkiem nieźle i oprawa jest miła dla oka. Bardziej chodzi o grywalność. Gra była tworzona chyba z myślą o osobach, które potrafią używać penisa jako trzeciej ręki, bo inaczej "włamywać" się w tej grze nie da. Coś co jest tak proste, ma sprawdzony schemat tutaj zostało zjebane i potrzeba, uwaga!, klawiatury i myszki, by dopasować wzorki. Niby nic trudnego, ale często te wzorki się ze sobą nie pokrywają a leciutko różniące się rozmiarę odczytuje jako prawidłowe pary. Poza tym sama rozgrywka. Kto kur#a wpadł na pomysł, by co 4' gry była cut scenka, która pokazuje jak bohater wchodzi na prom, lub jak ten prom ląduje. I jak tu grać, gdy jesteśmy bombardowami gównem. Sama fabuła także nie zachęca. Jesteśmy w bazie, nagle ta baza zostaje rozjeb#na, bo Grażynie okres się zliża, skaczemy przez skrzynki, hackujemy drzwmi, scenka, idziemy kawałem, scenka a potem, gdy już myślimy, że zostanie to jakoś wyjaśnione pokazuje się nam, że nagle w kosmosie jest super fajna inna baza, która ma super fajne osłony. Tyle. Potem fabuła idzie dalej. Pytanie co z tą bazą? No ni ch#ja, sami twórcy chyba nie wiedzieli. Tak oto się prezentuje ta jakże superowa gra. Polecam kupić i sprawdzić to dzieło geniuszu.

Mega wciągająca gra :) W dodatku darmowa, więc warto spróbować.

Taka sobie. Nie umywa się nawet do DI. Taki typowy zapychacz. Wyszło to chujowo, w dodatku gra nastawiona jest pod płacenie (inaczej musisz baaaaaaaaardzo długo grać, by coś zdobyć wartościowego).

Niby typowy klikacz, ale wierzcie mi, wciąga jak skurwy#syn!

:(