HoleyMoley
August   Andalucia, Spain
 
 
No information given. :secretweapon_hoi:
Currently Offline
Screenshot Showcase
Samorost 1
Rarest Achievement Showcase
Featured Artwork Showcase
hole mole
Completionist Showcase
Recent Activity
2 hrs on record
last played on 15 Apr
2.4 hrs on record
last played on 13 Apr
0.7 hrs on record
last played on 11 Apr
Uriel 26 Feb @ 7:18am 
Lecz Sędzia rzekł: «Mój Hrabio, śpiesz się, bo już późno,»
A ksiądz Robak «Dość tego! — wołał z miną groźną, —
Śpiesz się wasze!» Tak rozkaz Sędziego i księdza
Rozdziela czułą parę i z izby wypędza.
Tymczasem pan Tadeusz stryja obejmował
Ze łzami i Robaka w rękę pocałował.
Robak, ku piersiom chłopca przycisnąwszy skronie
I na głowie mu na krzyż położywszy dłonie,
Spojrzał ku niebu i rzekł: «Synu! z Panem Bogiem!»
I zapłakał… A już był Tadeusz za progiem.
«Jak to? — zapytał Sędzia — nic mu brat nie powie
I teraz? Biedny chłopiec, jeszcze się nie dowie
O niczym przed odjazdem?…» «Nie — rzekł ksiądz — o niczym
(Płacząc długo z zakrytym rękami obliczem).
I po cóż by miał wiedzieć biedny, że ma ojca,
Który się skrył przed światem jak łotr, jak zabojca?
Bóg widzi, jak pragnąłbym: ale z tej pociechy
Uriel 26 Feb @ 7:18am 
«Więc — rzecze Sędzia — teraz czas myśleć o sobie.
Uważ, że człowiek w twoim wieku i chorobie
Nie zdołałby z innymi razem emigrować;
Mówiłeś, że wiesz domek, gdzie się masz przechować:
Powiedz gdzie? Śpieszmy, czeka zaprzężona bryka.
Czy nie najlepiej w puszczę, do chaty leśnika?»
Robak kiwając głową rzekł: «Do jutra rana
Mam czas. Teraz, mój bracie, poślij do plebana,
Aby tu jak najrychlej przybył z wijatykiem;
Oddal stąd wszystkich, zostań tylko sam z Klucznikiem,
Zamknij drzwi
Uriel 26 Feb @ 7:18am 
Sędzia spełnił Robaka rozkazy,
I usiada na łóżko przy nim; a Gerwazy,
Stoi, łokieć przytwierdza na głowni rapiera,
A czoło pochylone na dłoniach opiera.
Robak, nim zaczął mówić, w Klucznika oblicze
Wzrok utkwił i milczenie chował tajemnicze.
A jako chirurg naprzód miękką rękę składa
Na ciele chorującym, nim ostrzem raz zada:
Tak Robak wyraz bystrych oczu swych złagodził,
Długo nimi po oczach Gerwazego wodził,
Na koniec, jakby ślepym chciał uderzyć ciosem,
Zasłonił oczy ręką i rzekł mocnym głosem:
Uriel 25 Feb @ 11:28am 
«Jam jest Jacek Soplica…» :steamhappy:
Uriel 25 Feb @ 11:28am 
Klucznik na to słowo
Pobladnął, pochylił się, i ciała połową
Wygięty naprzód, stanął, zwisł na jednej nodze,
Jak głaz lecący z góry zatrzymany w drodze.
Oczy roztwierał, usta szeroko rozszerzał,
Grożąc białymi zęby, a wąsy najeżał;
Rapier z rąk upuszczony przy ziemi zatrzymał
Kolanami i głownię prawą ręką imał,
Cisnąc ją: rapier z tyłu za nim wyciągniony,
Długim czarnym swym końcem chwiał się w różne strony;
I Klucznik był podobny rysiowi rannemu,
Który z drzewa ma skoczyć w oczy myśliwemu,
Wydyma się kłębuszkiem, mruczy, krwawe ślepie
Wyiskrza, wąsy rusza i ogonem trzepie.
Uriel 25 Feb @ 11:28am 
«Panie Rębajło — rzekł ksiądz — już mię nie zatrwożą
Gniewy ludzkie, bo jestem już pod ręką Bożą.
Zaklinam cię na imię Tego, co świat zbawił
I na krzyżu zabójcom swoim błogosławił,
I przyjął prośbę łotra: byś się udobruchał
I to, co mam powiedzieć, cierpliwie wysłuchał.
Sam przyznałem się: muszę dla ulgi sumienia
Pozyskać, a przynajmniej prosić przebaczenia:
Posłuchaj mej spowiedzi; potem zrobisz sobie
Ze mną, co zechcesz». I tu złożył ręce obie
Jak do pacierza. Klucznik cofnął się zdumiony,
Uderzał ręką w czoło i ruszał ramiony.
A ksiądz zaczął swą dawną z Horeszką zażyłość
Opowiadać i swoją z jego córką miłość,
I swe z tego powodu z Stolnikiem zatargi.
Lecz mówił nieporządnie, często mieszał skargi
I żale we swą spowiedź, często rzecz przecinał,
Jak gdyby już ją kończył, i znowu zaczynał.