Recent reviews by Cekaem

Moje spostrzeżenia po zagraniu w demo Commandos Origins:
1. Pierwsze negatywne wrażenie (jeszcze zanim zacząłem grać) z powodu zbędnej poprawności politycznej, żeby nikogo nie urazić. Mam na myśli MOŻLIWOŚĆ wyboru: krzyży lub swastyk. To nie powinno mieć miejsca. TYLKO sfastki.
2. Gra wygląda ładnie, ale sama rozgrywka jest powolna z powodu szczegółowych animacji.
3. Nie można oznaczyć miejsca, które jest obserwowane przez Niemców, tak jak było to w części 1 - „za liniami wroga”. Trzeba klikać każdego Niemca z osobna.
4. Przeciwnicy mają zbyt małe pole widzenia i nawet na najwyższym poziomie trudności reagują ospale zarówno na ruch, jak i dźwięki. Prawdopodobnie z powodu tych szczegółowych animacji zachowań, które sprawiają, że gra jest zbyt prosta i zbyt powolna w porównaniu do oryginału.
5. Największa wada, na jaką natrafiłem w demie: granat rzucony do małego pomieszczenia z 4 żołnierzami zabija 3 z nich, ponieważ czwarty śpi i nawet wybuch granatu go nie obudził. Musiałem wejść do pokoju, żeby zabić śpiącego nożem. Granaty robią więc za mało hałasu i zadają za mało obrażeń. Beczki zresztą też.
6. Rozumiem, że to demo, ale nawet na wysokim poziomie Niemcy reagują powoli na to, co się dzieje.
7. Podoba mi się możliwość wykonywania zaplanowanych wcześniej akcji w trybie pauzy, co sprawia, że ​​gra jest mniej zręcznościowa, a bardziej taktyczna, ale przy tak niskim poziomie trudności zastanawiam się, dla kogo jest ta gra, bo osoby znające części: „za liniami wroga” i „poza wezwaniem do obowiązku” na pewno będą bardzo zawiedzione poziomem trudności.
8. Znajome, charakterystyczne postacie to sama przyjemność. Szczegółowe modele i... niestety nie tak fajne głosy jak w oryginale. Nurek miał tam charakterystyczny brytyjski akcent („za liniami wroga”), który dodawał klimatu. Tutaj mi go brakuje.
Czekam na tę grę, bo stare „Commandos” przypomina mi dzieciństwo. Gra była wyzwaniem wtedy, tak jak jest teraz, i dawała wielką satysfakcję z ukończenia misji. Pomimo gorszej grafiki, mniej zaawansowanej mechaniki, była większym wyzwaniem i dawała większą satysfakcję. Tutaj w Origins tego nie czuję.
To tylko demo i mam nadzieję, że cała gra nie będzie taka.
Jeszcze wymaga pracy. Oddalenie mapy też przydałoby się większe. Mam wrażenie, że współczesne gry zbyt koncentrują się na tym jak wyglądają a nie jakie emocje ze sobą niosą. Jeśli Origins będzie głównie wyglądał i nie będzie stanowił wyzwania to niestety seria się nie odrodzi. Z każdą kolejną częścią było coraz słabiej. Dla mnie po "Ludziach odwagi" seria się skończyła bo zabrakło tego co było wcześniej. Wyjątkowość polegała między innymi na poziomie trudności. Teraz to wszystko takie... dla wszystkich, bez wysiłku, by się nie stresowali...
Polecam mimo wszystko Origins z sentymentu do pierwowzoru, z dużym kredytem zaufania po tym z czym się spotkałem tutaj w wersji demo. Liczę po prostu na więcej i trzymam kciuki by się udało.

Na pierwszy rzut oka typowy point&click, jednak to tylko pozory. To wyjątkowa przygodówka. Cała oprawa audiowizualna, ta atmosfera, głosy lektorów, historia... zasługują na uznanie, wyróżnienie, pochwałę i zdecydowanie rekomendację. Najlepsza gra przygodowa w starym stylu w jaką grałem. Zagadki zróżnicowane i przemyślane. Każdy przedmiot w rękach każdego z bohaterów ma inny opis. Dwie z postaci posiadają indywidualne umiejętności dzięki którym interakcja z przedmiotami zyskuje więcej możliwości. Współpraca bohaterów, odkrywanie całej tej historii dostarcza dużo emocji i satysfakcji z rozwiązywania kolejnych zagadek, posuwając fabułę do przodu. Im więcej poznajemy, tym bardziej jesteśmy ciekawi co dalej. Tu się nie ma co zastanawiać - kupować, grać, przeżyć niesamowitą przygodę. Satysfakcja gwarantowana. Gra wyjątkowo dobra, spójna opowieść bez cienia nudy. Polecam!

Super program do wykorzystywania głosu jako elementu sterowania komputerem. Zakres możliwości spory. Ja wykorzystuję w celach rozrywkowych. Można zrobić sobie profile do gier, przypisywać makra do własnych komend głosowych ale co najważniejsze dla mnie to to, że można ustawić rozpoznawanie mowy języka polskiego. Wcześniej korzystałem z darmowego programu Spikit ale był wolniejszy w działaniu bo była to wersja darmowa. Voice Attack, pod kątem gamingu, sprawdzi się wszędzie tam, gdzie np. dowodzimy oddziałem żołnierzy i trzeba wydawać im rozkazy żeby robili określone rzeczy jak np. w Arma, Ready or Not. Bardzo przyjemnie jest mówić do nich, zamiast przeklikiwać się pomiędzy kolejnymi zakładkami komend w okienkach. Wymaga to naturalnie trochę czasu żeby sobie to poustawiać ale potem szybkość wyboru danej komendy, immersja w grze i ogólna frajda - znacznie większa i rekompensuje poniesiony trud. Program świetnie sprawdza się np w Helldivers 2, gdzie odchodzi nam dodatkowo czynnik stresu przy jednoczesnym unikaniu ataków wroga i nie pomyleniu się wklikując daną sekwencję manewru. W przypadku komend głosowych gra się na luzie pod tym względem. Można też użyć tego programu np przy Elite Dangerous. Ja jestem bardzo zadowolony z zakupu pomimo tego, że wykorzystuję program w zaledwie części jego możliwości.

Po perturbacjach związanych z kontem PSN i anulowaniu przymusu łączenia go ze Steam by móc grać w Helldivers 2 na PC redaguję moją wcześniejszą ocenę.

Grę mogę jak najbardziej polecić. Pod każdym względem.
Piękna oprawa audio wizualna z dobrą optymalizacją i toną świetnej zabawy z przymrużeniem oka zarówno solo ale głównie w kooperacji. Gra się bez spiny, rozrywka w najczystszej postaci. Gra sama w sobie jako taka zasługuje na uznanie, pozytywną ocenę i pochwałę dla twórców za zaangażowanie w jej tworzeniu. Wydawca..? Cóż... Było, minęło.

Dobrze zapowiadający się realistyczny fps nastawiony na współpracę z pozostałymi członkami zespołu. Przyjemne sterowanie i dopracowane animacje. Bardzo dobra oprawa audiowizualna, a zwłaszcza dźwięk... Jego lokalizacja w przestrzeni, efekt echa wewnątrz pomieszczeń, czat głosowy na żywo i przez radio - genialny. Fajny, czytelny interfejs. Nad fizyką muszą jeszcze popracować. Pomimo skromnej zawartości, wszak to wczesny dostęp, wymaga więc pewnych szlifów i zdecydowanie większej zawartości, to jeśli ktoś szuka czegoś trudniejszego i nastawionego na współpracę, a nie rywalizację z innymi ludźmi - będzie usatysfakcjonowany z zakupu. Ciekawy pomysł na mapy, które każdorazowo są nieco inne za sprawą ich proceduralnego generowania, dzięki czemu budynki na zewnątrz oraz wewnątrz i rozmieszczenie wrogów i celów misji jest nieco inne za każdym razem. Nie można więc nauczyć się map na pamięć. Gra zapowiada się na solidny tytuł, już teraz wyróżniający się spośród innych z tego gatunku tym, że twórcy starali się oddać realia wojny. Walkę wśród ruin, w mieście, na jego ulicach jak i wewnątrz budynków. Walkę gdzie czuć zagrożenie, to, że tylko skoordynowane działanie drużyny może przynieść zwycięstwo. Gra wymusza taktyczne podejście. Na hura i w pojedynkę niewiele tu zdziałamy gdyż poważniejsze rany może nam opatrzyć jedynie członek zespołu, jeśli zdąży zanim się wykrwawimy. To poważniejsze podejście do gier z gatunku fps.

Rasowy horror z bardzo dobrze oddaną atmosferą strachu oraz czyhającego w bunkrze i polującego na potencjalne ofiary monstrum. Czuć ten sam dreszcz emocji, który towarzyszył mi podczas grania w Amnezję Mroczny Obłęd. Strach. Poczucie ciągłego zagrożenia. Ciemność. Świadomość tego, że jesteśmy bez szans w starciu z monstrum. Nie możemy go zabić. Genialne audio. Grafika nie powala ale też dzięki niskim wymaganiom znaczna większość graczy będzie mogła nacieszyć się tą grą. Fajna, sprawdzona mechanika odnośnie interakcji z przedmiotami, intuicyjne i nieprzekombinowane zagadki. Jeśli ktoś lubi horrory które nie polegają na osaczeniu przez hordy potworów a bardziej skupiają się na stopniowym budowaniu napięcia poprzez wprowadzenie w fabułę i unikanie zagrożenia, niż bezpośrednią konfrontację, to ta gra jest dla niego. Jeśli bardziej podobał Ci się Alien Isolation niż Outlast - Amnesia the Bunker również przypadnie Ci do gustu. Tutaj monstrum nie jest oskryptowane by pojawiać się zawsze w tych samych miejscach, w tym samym momencie jak jump scary w Outlast. Ta niepewność i niepowtarzalność sytuacji daje lepszy ogólny odbiór gry. Jest strasznie. Jest dobrze. Jeśli wydaje Ci się, że jesteś bezpieczny... Masz rację - wydaje Ci się. Monstrum dopadło mnie w pomieszczeniu gdzie myślałem, że nic mi nie grozi - tam gdzie jest save point. Nie zamknąłem za sobą metalowych drzwi na zamek i... ucieczka do pomieszczenia z generatorem nie pomogła. Dopadł mnie. Miejcie na uwadze tą przestrogę i bawcie się dobrze podczas tej walki o przetrwanie. Polecam. Dobry horror. Grajcie na hardzie

Niestety ale ząb czasu odcisnął swe piętno na tej grze i na obecne czasy tytuł jest zwyczajnie słaby, a wcześniej nie miałem okazji go ograć. Gra jest zbyt wolna jak na 2023r. Nie czuję kompletnie klimatu jakiegokolwiek zagrożenia. Potwory nie są straszne. AI NPCów to dramat. Debile sami włażą pod lufę. Animacje, feeling broni, poczucie takiej płaskiej gry... Narracja też mnie nie porwała, możliwe, że ze względu ma oprawę. Byłem nawet ciekaw co dalej ale strzelanie tutaj odbiera radość. Z tego typu, choć równie stary aczkolwiek dał mi więcej wrażeń pozytywnych był Stalker cień Czarnobyla. Ale możliwe, że dlatego bo grałem na modach i przeciwnicy byli trudniejsi a rozgrywka bardziej wciągająca. Nie dałem rady przejść tego Metro. Te parę lat temu to mogło być coś ale teraz dla mnie to nic ciekawego. Rozczarowałem się trochę. Pozostaje czekać na Stalker 2

Gra arcydzieło. Najbardziej złożona mechanicznie, z przepiękną oprawą audiowizualną, z szeregiem aktywności, zdecydowanie zapadająca w pamięci jako jedna z najlepszych gier w historii. Grając w nią ma się autentyczne poczucie swobody. Zachowanie NPCów, tak ludzi jak i zwierząt jest niespotykanie w jakiejkolwiek innej grze. Dbałość twórców o wykreowanie takiego świata z dbałością o najdrobniejsze szczegóły zasługuje na ogromne uznanie. Animacje, fizyka, pory dnia, pogoda, relacje... Znajdziecie tu wszystko i jeśli tylko komputer pozwoli bo gra ma duże wymagania, to wrażenia z gry, przyjemność z tej podróży w świat westernu będą jednymi z najlepszych w historii gier z jakimi się zetknęliście. Gra pozwala przenieść się w realia kowbojów, gangów, dzikiego zachodu i przeżyć grową przygodę życia jeśli tylko macie cierpliwość by zanużyć się w ten świat. Akcja rozkręca się stopniowo. Polecam serdecznie. Gra perełka. Pytanie o opłacalność zakupu jest nie na miejscu. To jest must have, 10/10

Audiowizualna uczta dla zmysłów. Intrygująca fabuła. Zbyt krótko gram by szczegółowo wymieniać i oceniać poszczególne aspekty, ale pierwsze wrażenie i dotychczasowy czas spędzony w grze - petarda! Fajne mechaniki, świat, przyjemne sterowanie ale przede wszystkim - klimat! Polecam każdemu, kto ma ochotę wczuć się w fabułę, która jest tutaj naprawdę interesująca. Każdemu kto szuka czegoś innego niż sieciowe PVP. Gra niczym film interaktywny.

Korzystając z promocji zagrałem w GTFO podczas darmowego weekendu. Pierwszy kontakt z grą - odczucie negatywne. Nie wiadomo co i jak i szybko się ginie. Po pierwszej nieudanej grze rozegrałem kolejną, uważniej, spokojniej i z kolegą. Udało nam się przejść poziomy A1 i B1. Porwaliśmy się na C1 ale chyba za wcześnie na nasze umiejętności.

Gra pomimo pierwszego niekorzystnego wrażenia, kiedy da się jej szansę - potrafi zainteresować ze względu na ciekawe smaczki. Dobry kooperacyjny FPS gdzie trzeba czasem trochę pomyśleć, przewidzieć pewne sytuacje, zaplanować akcje i wspierać się nawzajem. Świetny patent z terminalami, wyszukiwaniem informacji itp. Trzeba rozsądnie gospodarować zasobami bo nie ma ich nadto, zwłaszcza amunicji. Grając zespołowo i cicho w miarę możliwości gra daje frajdę z pokonywania wrogów, używania gadżetów, wyszukiwania i znajdywania przedmiotów... Klimat "Obcego" i "Space Hulka", wysoki poziom trudności dają satysfakcję z zakończonych sukcesem kolejnych ekspedycji.
Gra jest chwilami trochę monotonna ale to sądzę celowy zabieg twórców. Żeby uśpić czujność podczas szukania kluczy itp ale być może tylko na pierwszych mapach jest takie wrażenie. Kiedy zaczyna się akcja z reguły po otwarciu drzwi zabezpieczonych alarmem a nie jesteśmy przygotowani na odparcie fali szturmujących obcych możemy dość szybko zawitać z powrotem do lobby ginąc jeden po drugim. Wciąga to że gra jest taka mroczna, tajemnicza i nie jesteśmy prowadzeni za rączkę. Po tych kilku godzinach grania mogę polecić osobom lubiącym współpracę w grach FPS. Gdyby była prostsza i amunicja nie stanowiła problemu byłaby kolejnym zmodyfikowanym DOOMem a tak jest czymś innym. Oryginalna gra.

Po darmowym weekendzie nie zastanawiałem się długo. Kupiłem :) Poznaję dopiero grę, rodzaje obcych i ich zachowania, testuję taktyki, sprzęt... Jest fun! Trening czyni mistrza!